Czy Adamowicz pójdzie wreszcie za kraty?

Artykuł
fot. Wikimedia Commons

Dziś prokuratura złożyła nowe wnioski o przesłuchanie kolejnych świadków w toczącym się procesie, w którym obecny prezydent miasta Gdańsk Paweł Adamowicz oskarżony jest o podanie nieprawdziwych danych w oświadczeniu majątkowym.

Prokurator Jacek Szymanowski z Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu powiedziała, że wnioski dotyczą przesłuchania czterech nowych świadków. Troje z nich to rodzina żony prezydenta Gdańska. 

 

Kolejny świadek, o którego przesłuchanie zabiega prokuratura, to osoba mogąca mieć wiedzę na temat jednego z dwóch lokali mieszkalnych, których Adamowicz nie wykazał w oświadczeniu.

 

Z kolei przesłuchania przedstawicieli firm budowlanych mają służyć „stwierdzeniu okoliczności związanych ze stanem technicznym przekazywanych mieszkań, (…) aby sąd mógł rozstrzygnąć, czy niewskazanie w oświadczeniu majątkowym danego mieszkania jest wynikiem niepamięci, czy mamy do czynienia z celowym zatajeniem”. „Bo jeżeli byłyby to mieszkania, których stan techniczny wymagał znacznego nakładu pracy i absorbował czas nabywcy i nakłady finansowe, to jest to okoliczność, która wymaga szczególnej rozwagi sądu pod kątem trafności stawianego zarzutu” – powiedział prokurator.

 

W poniedziałek zeznający przed sądem pracownik firmy, od której Adamowicz nabył jedno z niewykazanych w oświadczeniu mieszkań, nie był w stanie z całą pewnością potwierdzić, jakich prac wymagał lokal w momencie odebrania go przez właścicieli. Świadek podkreślił jednak, że w większości przekazywanych lokali konieczny był montaż urządzeń sanitarnych, podłóg itp.

 

Kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowano na 23 kwietnia. Do tego czasu sąd podejmie też decyzję, czy uwzględnić złożone w poniedziałek wnioski prokuratury dotyczące przesłuchania czterech nowych świadków.

 

Postać Adamowicza jak w soczewce skupia całą prawdę o poprzednich rządach PO-PSL. Warto więc poznać jego historię, by zobaczyć z czym mieliśmy do czynienia przez wiele lat. 

Źródło: Centrum Prasowe PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy