Co stało się z ciałem Anny Walentynowicz?

Artykuł
Wikipedia/Wikimedia Commons

Zarząd Stowarzyszenia Solidarni 2010 podjął uchwałę, w której wyraził solidarność z rodziną śp. Anny Walentynowicz w jej dążeniu do wyjaśnienia, co stało się z ciałem legendy „Solidarności”.

Solidarni przypominają, że Prokuratura Wojskowa odrzuciła kilkanaście wniosków dowodowych w tej sprawie, a prokurator generalny Andrzej Seremet odpowiedzialnością za zamianę ciał obarczył rodzinę. Do tej pory Janusz Walentynowicz oraz jego syn nie wiedzą, gdzie spoczywa ich matka i babcia.

Stowarzyszenie umieściło również w sieci film. W jednym z fragmentów nagrania Janusz Walentynowicz przypomina okoliczności identyfikacji ciała legendy „S”. – Mama nie miała żadnych widocznych obrażeń, ani siniaków, ani zadrapań, ani złamań, kompletnie nic – opowiada.

– Przez dwa i pół roku chodziliśmy na grób przekonani, że chodzimy do mamy. Po dwóch i pół roku spłynęła pierwsza dokumentacja medyczna z Moskwy i prokuratura wyznaczyła nam termin zapoznania się z tymi aktami. Czytając akta opisane nazwiskiem Anna Walentynowicz, czytaliśmy o osobie, której kompletnie nie znamy. To nie była nasza mama, ani babcia – dodaje.

Ze swoim przekazem Solidarni 2010 chcą trafić do społeczności międzynarodowej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zespół Macierewicza: Nie ma dokumentacji opisującej Annę Walentynowicz

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy