Cenckiewicz: Kwestia agenturalnej przeszłości Wałęsy jest zamknięta. Nie ma już żadnego pola do dyskusji

Artykuł
Telewizja Republika

Kwestia agenturalności Lecha Wałęsy jest zamknięta, można powiedzieć na zawsze. Tutaj nie ma już żadnego pola do dyskusji o tym, czy w ogóle ten fakt miał miejsce – powiedział na antenie Polsat News historyk Sławomir Cenckiewicz.

Historyk zapytany został czy agenturalna działalność Wałęsy w latach 70. mogła mieć bezpośrednie przełożenie na lata 80, 90. – Moim zdaniem tak. Jeśli wypożycza się Lechowi Wałęsie jako prezydentowi akta, a on je zamawia, zobowiązuje ministrów do tego żeby mu przywieźli najpierw kserokopie, a potem oryginały i po wypożyczeniu tych akt są wszędzie wyrwane kartki, to ja się pytam: ktoś, kto uważa że to są fałszywki, usunąłby te materiały? To ponad dwa tysiące stron, nawet więcej – tłumaczył Cenckiewicz.

Współautor książki "SB a Lech Wałęsa" podkreślił, że "to nie jest tak, że teraz mamy pakiet dokumentów o Lechu Wałęsie jako agencie służby bezpieczeństwa "Bolek", a wcześniej nic nie mieliśmy". Historyk wskazywał, że książka, którą napisał wraz z Piotrem Gontarczykiem blisko 7 lat temu powstała na podstawie bardzo dużej ilości materiałów. – Wówczas też mówiono, że to są fałszywki, tylko nikt tego nie chciał zbadać – dodał.

Zdaniem Cenckiewicza ewentualne zatrudnienie grafologa, który miałby potwierdzić autentyczność dokumentów jest wyłącznie "konstrukcją medialną". – To niemożliwe, żeby 800 stron dokumentów na przestrzeni lat 1970-81 ktoś fałszował. Po co? I schował mieszkaniu Kiszczaka z myślą o roku 2016? – stwierdził.


 

CZYTAJ TAKŻE:

Teczka TW "Bolek" z IPN. "Ja niżej podpisany Wałęsa Lech..." [DOKUMENTY]

Źródło: polsat news

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy