Tomasz Maciejczuk został pobity na antenie rosyjskiej telewizji TV Centr w programie "Prawo do głosu". Bójkę na antenie telewizji zapoczątkowały wypowiedzi Polaka na temat Rosjan.
W programie rozmawiano o rocznicy Majdanu i tego, jak obecnie radzą sobie Ukraińcy. W pewnym momencie rozmowa zeszła na porównania średnich zarobków w Rosjii i Rumunii. Na ten temat wypowiadał się właśnie Maciejczuk. Polak wskazał, że w Rumunii jest wyższa średnia płaca aniżeli w Rosji. Ta wypowiedź rozwścieczyła rosyjskiego politologa Siergieja Michiejewa, który zaczął krzyczeć, że "Polacy i Ukraińcy sprzedają się za pieniądze".
"Ukraińcy chcą żyć, jak normalni ludzie"
– Ukraińcy chcą też żyć jak normalni ludzie, a nie w gó***, jak wy, Rosjanie! – odkrzyknął mu Maciejczuk. Wtedy do kłótni włączył się prowadzący program Roman Babajan, który zapytał: – Czy ja dobrze usłyszałem, że my żyjemy w gó***?. – Jak najbardziej – odpowiedział Maciejczuk. Wówczas Babajan odkrzyknął tylko "wy w gó*** żyjecie" i rzucił w Polaka notatkami, nakazując mu opuszczenie studia.
Wtedy też do Maciejczuka podbiegł Michiejew i zaczął krzyczeć, by Polak się wynosił. Część obecnych w studio również zaczęła domagać się od Maciejczuka opuszczenia studia. Przez kilka minut trwały przepychanki słowne, kłótnie i krzyki, Maciejczuka okrążyli goście programu. W pewnym momencie, odeski deputowany Igor Markow, uderza Maciejczuka. Na nagraniu ujęto jeszcze moment uderzenia, a później momentalnie przerwano transmisję.
Wpis na temat szarpaniny
Na swoim koncie na portalu VK.com Maciejczuk zamieścił wpis na temat szarpaniny i bijatyki.
– Poniżają Ukrainę i Polskę. Mówią, że jesteśmy prostytutkami, mówią „wieszać kreatury”, mówią, że nas trzeba spalić napalmem – pisał Maciejczuk na VK, zwracając uwagę, że tylko powiedział, że średnia płaca w Rumunii jest wyższa niż w Rosji. – Kiedy oni obrażają, to dobrze – kiedy człowiek odpowiada cytatem Siemiona Sliepakowa – obrażają się i chcą walczyć w kilku na jednego – pisze Maciejczuk. – Byłem rad dowiedzieć się, że bardzo mądry politolog Michiejew nie ma pojęcia, jaka jest średnia płaca w Rosji, ale za to doskonale wie, że w Polsce wszystko jest źle i zapewne nie ma co jeść – dodaje.
Opisywane zdarzenie rozpoczyna się około 24 minuty nagrania:
Źródło: wprost.pl