Bachurski domagał się przeprosin oraz 100 tys. złotych nawiązki.  - Twierdziliśmy, że dziennikarze dochowali należytej staranności, wskazywaliśmy, że czyn z art. 212 [zniesławienie – red.] nie został popełniony, zaistniał brak winy, brak zamiaru poniżenia, a także - brak samego czynu zabronionego – powiedział portalowi niezalezna.pl adwokat Maciej Zaborowski, obrońca oskarżonych.

30 listopada 2016 r. Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy zdecydował o uniewinnieniu Jerzego Targalskiego oraz Macieja Marosza. Dorotę Kanię uznał jednak za winną zarzucanego czynu i zasądził publikację przeprosin, podanie wyroku do publicznej wiadomości oraz zapłatę 10 tys. złotych przez Dorotę Kanię.

Apelację złożyła wówczas zarówno Dorota Kania, jak i Piotr Bachurski – w zakresie orzeczenia o karze w kwestii wysokości nawiązki. 

Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok prawomocnie uniewinniający Dorotę Kanię. Zasądzone zostały również koszty postępowania – łącznie, jak mówi Maciej Zaborowski, może to być nawet 20 tys. złotych.