– Był bardzo merytorycznie przygotowany do swojej pracy w Sejmie, do pracy w Komisji Finansów Publicznych. Był też posłem, który w partyjne rozgrywki się nie włączał, bardzo skupiał się na budżecie państwa, na kwestiach finansowych i tutaj chciał zrobić jak najwięcej – mówiła o pośle Rafale Wójcikowskim, Elżbieta Borowska.
Gościem programu "Prosto w Oczy" była posłanka ugrupowania Kukiz'15, Elżbieta Borowska.
Pogrzeb odbędzie się o godzinie 12:30 w Tomaszowie Mazowieckim, w kościele św. Jadwigi
19 stycznia, około godziny 7:00 rano, w wypadku samochodowym, zginął poseł klubu Kukiz'15, Rafał Wójcikowski, który miał być gościem Telewizji Republika o godzinie 7:35. Rafał Wójcikowski miał 43 lata. Dzisiaj odbędzie się jego pogrzeb.
– Nasz klub wybiera się na pogrzeb niemalże w całości, wybiera się także wielu sympatyków naszego ugrupowania. Pogrzeb odbędzie się o godzinie 12:30 w Tomaszowie Mazowieckim, w kościele św. Jadwigi – powiedziała Elżbieta Borowska.
Był bardzo merytorycznie przygotowany do swojej pracy w Sejmie
Wspominając posła Rafała Wójcikowskiego, Elżbieta Borowska mówiła, że "był bardzo szczerym człowiekiem, nie był dwulicowy". – Był bardzo emocjonalny, ale tez miał w sobie dużo pracowitości, odwagi, żeby pochylić się nad własnymi słabościami. Nie ukrywał tego, że cierpiał na Zespół Aspergera, kiedy o tym powiedział, doprowadził do przyjęcia poprawki. Był bardzo merytorycznie przygotowany do swojej pracy w Sejmie, do pracy w Komisji Finansów Publicznych. Był też posłem, który w partyjne rozgrywki się nie włączał, bardzo skupiał się na budżecie państwa, na kwestiach finansowych i tutaj chciał zrobić jak najwięcej – mówiła posłanka Kukiz'15.
Gość Telewizji Republika przypomniała, że ostatnio Rafał Wójcikowski "najbardziej zajmował się budżetem, ale także ustawą hazardową".
Pierwsze ustalenia, jakie pojawiły się po tym wypadku, wydają się ciężkie do zrozumienia
Poseł Kukiz'15 zginął w dość tajemniczym wypadku, gdyż zdarzył się on na prostej drodze. – Pierwsze ustalenia, jakie pojawiły się po tym wypadku, wydają się ciężkie do zrozumienia. Ta droga była prosta. Usłyszeliśmy najpierw, że samochód wpadł na barierki. Widzimy, że jest raczej tył samochodu uszkodzony, a nie część kierowcy. Później ten telefon kierowcy do radia, ze mógł być uratowany. Pytanie czy wszelkie procedury zostały zachowane, to też spowodowało więcej pytań, jak przebiegał ten wypadek. Nie jest do końca to wyjaśnione. W dniu śmierci Rafała pojawiły się ze trzy wersje tego wypadku, w tym taka, że wyszedł z samochodu. Przypomnijmy, że trzy samochody wpadły na siebie i nie było do końca powiedziane, w jaki sposób się zderzyły – mówiła Borowska.
Źródło: Telewizja Republika