Awantura na spotkaniu z szefem MON

K. Sz. 23-05-2018, 15:00
Artykuł
twitter@OlaKinga111

W niedzielę Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w Nisku spotkał się z mieszkańcami w Domu Nauczyciela. Na spotnanie przybyła grupa Rebelianty Podkarpackie, która wszczęła awanturę

Sala wypełniona była po brzegi chętnymi do spotkania z ministrem. Część spotkania odbywała się spokojnej atmosferze. Minister mówił o planach i wymieniał jak wiele udało się do tej pory zrobić.

Na Spotkanie z Ministrem przyszli także członkowie grupy Rebelianty Podkarpackie, która za cel stawia sobie propagowanie wartości demokratycznych, proeuropejskich oraz poszanowanie konstytucji. Zarzucili Błaszczakowi nie spełnienie żądań niepełnosprawnych okupujących korytarz w Sejmie. Minister zapewnił, że wszystkie żądania protestujących zostały spełnione, ale niepełnosprawni wysuwają nowe postulaty. Grupa sześciu osób wszczęła pyskówkę dotyczącą protestu niepełnosprawnych w Sejmie:

- Co rząd zrobi z tymi ludźmi, bo oni jak widać nie wybierają się do domów?

Jedna z osób wspierająca ministra przypomniała, że rząd gwarantuje niepełnosprawnym sprzęt do rehabilitacji i higieny, przeciwnik odpowiedział, czy ktoś by się zgodził dostawać ziemniaki zamiast pieniężnej emerytury.

- Smuci mnie agresja w pani słowach. My od razu spotkaliśmy się z protestującymi, zaproponowaliśmy dwie ustawy. Nie proponujemy renty w ziemniakach, a w pieniądzach. To oni nie chcą kompromisu, nie my. Udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie szybko przeprowadzić zmiany, ale oni nie chcą. Mówią tylko o żywej gotówce - odparł. Wtedy członkowie Rebeliantów wyciągnęli transparenty z napisami: "Wystarczy nie kraść, 500 zł się należy niepełnosprawnym– odpowiedział Mariusz Błaszczak.

– Kuriozalne było pytanie dotyczące wydatków na marynarkę wojenną. Pytano również o łodzie podwodne, których Polska nie ma.

– Minister tłumaczył, że nakłady na marynarkę rosną, a o bezpieczeństwo dba lotnictwo i wojska lądowe.

– Kolejne pytanie dotyczyło zwrotu przez Rosjan wraku tupolewa. Obecni na spotkaniu, twierdza, że osoby wszczynające kutnie nie są mieszkańcami Niska, a ich celem było zamierzone rozbicie spotkania. Minister w obecnej sytuacji zachował zachował spokój.

Spotkanie z szefem MON zakończyło się 15 minut przed czasem. Wszystko przez pyskówkę zorganizowanej grupy. 

Źródło: wp.pl, echodnia.eu.podkarpacie

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy