Atak europosła PO: Telewizja Republika kłamie i manipuluje rzeczywistością

ap, mg 23-06-2014, 19:35
Artykuł
Telewizja Republika

Kłopot polega na tym, że to państwo jako Telewizja Republika manipulujecie rzeczywistością. Gdybyście mówili, że to był najazd prokuratury, która poleciła ABW aby towarzyszyć sobie to wtedy nie mielibyśmy żadnego punktu sprzecznego – mówił Paweł Zalewski, europoseł PO, na antenie Telewizji Republika.

Europoseł PO zapytany jak ocenia fakt, że korespondenci największych zagranicznych mediów przybyli dziś do redakcji tygodnika "Wprost" i pytają jak to jest możliwe, że w demokaratycznym państwie służby specjalne takie jak ABW organizują najście na redakcję prasy, powiedział że korzystając z prawa gościa "będzie bezpośredni". Okazało się, że polityk odwracając niejako uwagę od sedna sprawy, "bezpośrednio" zaatakował Telewizję Republika. - To jest kolejne kłamstwo, które od dłuższego czasu jest na państwa falach uprawiane - mówił. - To nie było najście ABW, tylko prokuratury, która poleciła ABW aby towarzyszyła jej w tych czynnościach - kontynuował dodając, że decyzja o tej akcji nie zapadła ani w ABW ani w rządzie Donalda Tuska.

Europoseł PO przyznał, że akcja przeprowadzona w redakcji „Wprostu” była zupełnie niepotrzebna. – Potępiłem skandal, który miał tam miejsce. Decyzja prokuratury była zupełnie niepotrzebna, ale kłopot polega na tym, że to państwo jako Telewizja Republika manipulujecie rzeczywistością. Gdybyście mówili, że to był najazd prokuratury, która poleciła ABW aby towarzyszyć sobie w akcji, to wtedy nie mielibyśmy żadnego punktu sprzecznego – uznał.

Atak Zalewskiego spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem prowadzącego program Michała Rachonia, który podkreślił, że w przeciwieństwie do polityka był w redakcji "Wprost" i widział, jak to właśnie funkcjonariusze ABW nieudolnie wykręcali ręce redaktorowi naczelnemu tygodnika. - To funkcjonariusze ABW, służby nadzorowanej przez Prezesa Rady Ministrów nie potrafili zabezpieczyć miejsca w którym wykonują czynności. (...) To oni narazili na szwank wizterunek państwa polskiego - mówił redaktor Rachoń.

Paweł Zalewski przyznał, że samo zdarzenie może budzić silne emocje i wywoływać medialną krytykę.

– ABW zachowało się nieprofesjonalnie, ale robili to na wniosek prokuratury. Nie dziwię się, że dziennikarze z innych krajów uważają to za skandal – stwierdził

Zdaniem Pawła Zalewskiego Donald Tusk nie miał powodu, żeby podać się do dymisji. Jak podkreślił polityk PO, premier podając się do dymisji zrealizowałby scenariusz, który od wielu miesiący realizowany jest  przez osoby, które nagrywały.

– Mamy od czynienia z bardzo profesjonalną operacją, której  celem jest osłabienie państwa polskiego – mówił. – Podawanie się w  tym momencie do dymisji nie jest dobrym rozwiązaniem – dodał. 

Zalewski powiedział, że nie akceptuje treści opublikowanych rozmów, czego wielokrotnie dał wyraz, jednak czym innym jest uleganie tym, którzy nagrywają i mają w tym swój interes.

Odnosząc się do zawartej na nagraniach negatywnej ocenie Radosława Sikorskiego stosunków polsko-amerykańskich powiedział, że w słowach tych dostrzegalna jest podkreślona przez szefa MSZ waga tych relacji. - Że sojusz może być szkodliwy w tym sensie że stworzy złudne bezpieczeństwo Polski – tłumaczył.

Zapytany w jaki sposób wyobraża sobie po takich słowach dalsze prowadzenie przez Sikorskiego polskiej dyplomacji, powiedział, że będzie to możliwe dokładnie tak samo, jak w przypadku wysłanniczki USA na Ukrainę Victoria Nuland, która „F*** the EU”.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy