Ani „Brudno”, ani „Bródno”. Totalna kompromitacja rzecznika Trzaskowskiego. Potem było już tylko gorzej

Artykuł
twitter.com/BacaPogorzelska

Kamil Dąbrowa ma chyba sporo wspólnego z Rafałem Trzaskowskim. Niektórzy złośliwi twierdzą nawet, że to mógł być klucz wyboru, którym kierował się Trzaskowski powołując rzecznika. Jedno jest pewne - z dzielnicami Warszawy, panowie mają spory problem.

Internauci kpią z Dąbrowy - rzecznika prezydenta Warszawy po jego ostatniej wpadce. Wpadce, w stylu samego prezydenta.

Pamiętamy wszyscy słynne już z kampanii Trzaskowskiego: "Ja nie znam dzielnic, jako warszawiak nie znam. Miałem dziewczynę w Rembertowie. Ale Wesoła? Ursus?"

Rzecznik prezydenta, równiez ma kłopot z dzielnicami. Kłopoty sprawiają mu przynajmniej Bródno i Targówek.

- Ruszamy z Rafałem Trzaskowskim z Warszawy Wileńskiej na Wschód! Przejazd testowy budowanym odcinkiem 2 linii metra. Kończymy na ulicy Trockiej na Brudnie! Niech żyją budowniczowie metra!!! Niech żyją!!!" -wykrzykiwał Kamil Dąbrowa we wczorajszym wpisie.

Internauci, szybko wytknęli jednak rzecznikowi problem z ortografią i geografią. "Dzielnica Warszawy to "Bródno" a nie "Brudno" - wypomniała mu dziennikarka "Dziennika Gazety Prawnej". Jak słusznie zauważyła, brudne to mogą być skarpetki...

 

 

Później, było już tylko gorzej. Internauci w poprawionym komunikacie, wytklęli rzecznikowi równiez problem z odmianą nazwy warszawskiego dworca.

 

 

Źródło: media, twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy