Ambasador Rosji we Francji: Jeden z rosyjskich pilotów żyje

Artykuł
Wikipedia/Alexander Mishin/CC BY-SA 3.0

Rosyjski ambasador we Francji Aleksandr Orłow poinformował dziś, że jeden z pilotów rosyjskiego bombowca Su-24, który został wczoraj zestrzelony przez Turków, żyje. Miało go odnaleźć syryjskie wojsko, które transportuje go obecnie do rosyjskiej bazy.

Według wcześniejszych informacji, obaj mężczyźni, którzy znajdowali się w Su-24 zginęli w wyniku ostrzelania przez syryjskich rebeliantów. Jak przyznał zastępca dowódcy syryjskich Turkmenów, to oni zastrzelili pilotów, po tym jak katapultowali się oni z bombowca i opadali na spadochronach na syryjskie terytorium. Dowódca rebeliantów poinformował, ze obaj mężczyźni nie żyją. CZYTAJ WIĘCEJ...

Rosja zrywa kontakty wojskowe z Turcją

Szef głównego zarządu operacyjnego sztabu generalnego sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej poinformował, że Rosja nie będzie dłużej utrzymywać kontaktów wojskowych z Turcją. Dodał również, że u wybrzeży Syrii zostanie, w przybrzeżnej części Latakii, umieszczony krążownik rakietowy "Moskwa", który posłuży do obrony przeciwlotniczej. CZYTAJ WIĘCEJ...

Atak po syryjskiej stronie granicy?

Turcy są w sytuacji wojennej, mają na swojej granicy wojnę i wrogo nastawione państwo dżihadystyczne, zdecydowali się na wysłanie konkretnej wiadomości w stosunku do kogoś, kto naruszył ich przestrzeń powietrzną – tłumaczył w Telewizji Republika dr Kacper Rękawek w nawiązaniu do dzisiejszego zestrzelenia rosyjskiego bombowca. CZYTAJ WIĘCEJ...


CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Dr Rękawek: Turcy są w sytuacji wojennej. Wysłali konkretny sygnał dla tych, którzy naruszają ich przestrzeń powietrzną

Źródło: tvn24.pl, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy