Abp. Hoser nie ukarał ks. Lemańskiego. Nie odpowie za wypowiedzi na Woodstocku

Artykuł
Franciszek Vetulani/CC

Ks. Wojciech Lemański nie został ukarany za swoją wypowiedź na Przystanku Woodstock. - Jeśli ktoś poczuł się urażony moimi słowami, przepraszam, być może niektóre słowa można było lepiej przemyśleć - powiedział ks. Wojciech Lemański po spotkaniu z abp. Hoserem.

Wcześniej rzecznik prasowy Kurii Warszawsko-Praskiej Mateusz Dzieduszycki mówił dziennikarzom, że na ewentualną karę za tę wypowiedź może mieć wpływ zachowanie kapłana podczas spotkania.

Po spotkaniu Dzieduszycki powiedział, że "ks. Wojciech Lemański opowiedział o swojej obecności na Przystanku Woodstock, przedstawił relację z pierwszej ręki, jak również pomysł na swój program duszpasterski w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii, a także na polu dialogu chrześcijańsko-żydowskiego i ten program został przyjęty przez ks. arcybiskupa Hosera".

Jak dodał, oznacza to "taki nowy początek albo happy end, jak kto woli".

B. proboszcz parafii w Jasienicy ks. Wojciech Lemański złożył również wyjaśnienia i "obszerną relację" ze swojej obecności na Przystanku Woodstock wikariuszowi generalnemu bp. Markowi Stolarczykowi.

- Cieszę się, że byłem na Woodstocku. Było to moje pierwsze spotkanie z takim audytorium, przez co być może padło tam jedno czy drugie słowo, które można było być może lepiej przemyśleć; albo być może w jednej czy drugiej wypowiedzi jakiegoś słowa zabrakło - powiedział ks. Lemański dziennikarzom.

Jak dodał, miał zamiar pojawić się tam jako "katolicki kapłan zaangażowany w życie Kościoła i dialog chrześcijańsko-żydowski" i jego zdaniem właśnie tak jego obecność tam odczytano.

Podkreślił, że ponieważ jego wypowiedź bardzo szybko trafiła do szerokich kręgów społeczeństwa, choć - jak zaznaczył - jego przekaz nie był skierowany do wszystkich, tylko do specyficznej festiwalowej publiczności, to mogło się niektórym zdawać, że "chce powiedzieć co innego niż mówił".

- Jeśli ktoś poczuł się moimi sformułowaniami dotknięty czy urażony, to takie osoby przepraszam. Nie było moim zamiarem sprawić nikomu przykrości - powiedział.

- Czy nasi biskupi się zmienią? Prawdopodobnie nie. Jeden z biskupów, który był moim profesorem w seminarium, właśnie kiedy mówiliśmy o tym, że nie podoba nam się skostnienie Kościoła i ci biskupi, którzy mówią właściwie do ścian, a nie do ludzi, powiedział nam coś takiego: "To pokolenie musi wymrzeć". Brzydkie słowa, ale oni się już nie zmienią. Może być tak, że wy, nowe pokolenie, wniesiecie nowego ducha, nowy entuzjazm, nową aktywność do Kościoła - mówił ks. Lemański na opublikowanym w internecie nagraniu ze spotkania z uczestnikami Przystanku Woodstock.


CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Abp. Hoser: Decyzje w sprawie ks. Lemańskiego jeszcze w sierpniu. Jest szereg różnych możliwości

Reakcja diecezji na skandaliczne słowa ks. Lemańskiego. „Postępowanie niegodne kapłana”

Źródło: pap, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy