Wroński: Rosja jest wiarygodnym dostawcą gazu

Artykuł
Telewizja Republika

– Na razie kupujemy rosyjski gaz. Rosja do tej pory była dostawcą wiarygodnym, a ten gaz jest ciągle najtańszy. Tylko musimy zabezpieczyć się przed byciem absolutnie skazanymi na dostawy rosyjskiego gazu, powinniśmy mieć szansę nawet zapłacić więcej, ale nie być pod pistoletem gazowym – mówił na antenie Telewizji Republika dziennikarz „Gazety Wyborczej” Paweł Wroński.

W Politycznym Podsumowaniu Dnia na antenie Telewizji Republika publicyści poruszali kwestię gazu łupkowego w Polsce

Jeśli mamy mówić o ofensywie energetycznej, to kwestia gazu łupkowego jest kwestią nie tego czy przyszłego roku, tylko dwóch, a może nawet trzech lat – stwierdził dziennikarz „Gazety Wyborczej” Paweł Wroński. – Nie wiadomo, czy ten gaz jest, czy go nie ma, inną kwestią jest dokończenie gazoportu, jeszcze inną jest to, że w listopadzie odbędą się kolejne negocjacje dotyczące ceny gazu – dodał.

Redaktor „Gazety Wyborczej” ocenił również, że Rosja jest w tej chwili wiarygodnym dostawcą gazu. – Niemcy np. uważają, że na tym tanim rosyjskim gazie warto jest oprzeć własną energetykę – mówił Wroński.

– Nie przeniesiemy przecież Rosji w inne miejsce i nie przeniesiemy złóż gazu. Rosja jest dostawcą gazu do Unii Europejskiej, jeśli nie chcemy używać tego gazu to nie używajmy – stwierdził dziennikarz. – Na razie kupujemy rosyjski gaz. Rosja do tej pory była dostawcą wiarygodnym, a ten gaz jest ciągle najtańszy. Tylko musimy zabezpieczyć się przed byciem absolutnie skazanymi na dostawy rosyjskiego gazu, powinniśmy mieć szansę nawet zapłacić więcej, ale nie być pod pistoletem gazowym – dodał.

Dziennikarz „Gazety Wyborczej” zauważył również, że, aby pozbyć się „gazowego pistoletu” Rosji należy wypracować wspólną politykę energetyczną Unii Europejskiej.

Z kolei redaktor „Gazety Polskiej” Piotr Lisiewicz utrzymywał, iż dywersyfikacja jest niezbędna, a wszelkie obiekcje służą jedynie spowolnieniu tego procesu. – Nieustannie pojawiają się różne obiekcje, droższy gaz, brak wspólnej polityki , a dywersyfikacji, która jest oczywistym interesem Polski, wciąż nie mamy – mówił Lisiewicz. – Wynika to z tego, że prorosyjskie lobby jest bardzo silne, zarówno w polskich partiach politycznych, jak i w polskich mediach.  Politycy od 1989 roku nie potrafią doprowadzić gazowych standardów Polski do tego, żeby obowiązywała dywersyfikacja, żebyśmy wiedzieli, który gaz nam się opłaca, a który nie, żeby Rosjanie nie mogli dyktować nam cen. Nic w tej sprawie się nie stało – dodał.

Ze zdaniem Piotra Lisiewicza nie zgodził się dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej” Grzegorz Osiecki. Jego zdaniem, polskie zaplecze energetyczne rozwija się sprawnie, podobnie, jak działania polityczne w tej kwestii. – Kilka rzeczy jest konsekwentnie robionych – mówił Osiecki. – Gazoport , który powstanie pod koniec tego roku, zawarty kontrakt z Katarem, do tego są interkonektory, istnieje już połączenie z Czechami, są rozbudowywane sieci gazowe o dużych średnicach przesyłowych –wymieniał dziennikarz. – Polityka, z którą mamy do czynienia również polega na tym, że politycznie podłączyliśmy się pod Unię Europejską – to wszystko działa – dodał.

Dziennikarz „Dziennika Gazeta Prawna” stwierdził ponadto, że postulaty doprowadzenia do spójności polityki energetycznej są jak najbardziej realne i wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy