Wildstein: Sprawa smoleńska jak sprawa Dreyfusa

Artykuł
Bronisław Wildstein, redaktor naczelny Telewizji Republika
telewizja republika

– Sytuacja wokół katastrofy smoleńskiej przypomina sprawę z końca XIX wieku, która dotyczyła francuskiego oficera Alfreda Dreyfusa – mówił redaktor naczelny Telewizji Republika Bronisław Wildstein.

W programie „Chłodnym okiem" Bronisław Wildstein przypomniał, że na początku Dreyfusa niesłusznie skazano, by po wielu latach go zrehabilitować. – To podzieliło Francję – stwierdził redaktor naczelny Telewizji Republika, dodając, że zachodzi tu wiele podobieństw do sprawy katastrofy smoleńskiej.

– W radio Tok FM słyszałem dziś wiele manipulacji i kłamstw. Np. sformułowanie „katastrofa prezydenckiego samolotu” – stwierdził Wildstein. – Nie było żadnego prezydenckiego samolotu, to samolot rządowy, będący do dyspozycji polskich władz – zauważył.

Redaktor naczelny Telewizji Republika przypomniał też, że często mieliśmy do czynienia z sytuacją, kiedy samolotu nie udostępniano ś.p. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Zdaniem Wildsteina takie sformułowanie nakłada odpowiedzialność organizacji lotu na kancelarię prezydenta, a – jak zauważył – „jest to nieprawda”. – Jednak dużo większym kłamstwem jest to, że samolot podchodził do lądowania. On nie schodził, kapitan Protasiuk przecież chciał podciągnąć maszynę i odlecieć – przypomniał.

Wildstein odniósł się również do narracji, jaką stosują niektóre środowiska dziennikarskie. – Gazeta, która stroi się w szaty dochodzenia do prawdy, chodzi o Gazetę Wyborczą, od początku stosuje mistyfikację – ocenił.

Redaktor naczelny Telewizji Republika pytał też, czy ci, którzy oczerniali ofiary katastrofy poczuwają się, aby przeprosić za swoje oszczerstwa. – Otóż nie, to oni próbują rozliczać innych. To Donald Tusk każe przepraszać tym, którzy starają się dojść do prawdy o katastrofie – wyjaśniał. 

Źródło: telewizja republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy