Walentynowicz: Z bezczeszczeniem zwłok mieliśmy do czynienia w Rosji. To tam gaszono niedopałki papierosów w ciałach naszych bliskich

Artykuł
Telewizja Republika

– Często mówi się o tym, że to, co chcą zrobić prokuratorzy to "bezczeszczenie zwłok". Proszę państwa, z bezczeszczeniem zwłok mieliśmy do czynienia w Rosji – mówił w programie "Koniec Systemu" Piotr Walentynowicz.

Gośćmi drugiej części programu "Koniec Systemu" Doroty Kani byli Jacek Sasin, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz Piotr Walentynowicz, wnuk Anny Walentynowicz. Rozmowa dotyczyła zaniedbań polskich służb po katastrofie w Smoleńsku oraz ekshumacji ciał ofiar tragedii smoleńskiej.

"To była dla mnie bardzo dziwna sytuacja, bo wcześniej nie sygnalizowano mi żadnego problemu"

Jacek Sasin powiedział, że "szokująca była informacja o tym, że nie ma żadnych służb na lotnisku". – W momencie wydarzenia się katastrofy byłem na cmentarzu w Katyniu i kiedy dostałem informację, że coś dzieje się z samolotem, chciałem uzyskać informacje od kogoś, kto na tym lotnisku przebywa. Byli tam pracownicy Kancelarii Prezydenta, 2 lub 3 osoby, nie mogłem się do nich dodzwonić, rozumiem, że byli już na miejscu katastrofy. Pytałem oficerów BOR, którzy byli na cmentarzu, czy są tam jacyś funkcjonariusze BOR na lotnisku, czy jakichkolwiek służb, otrzymałem odpowiedź, że nie, że "mają zajmować się ochrona prezydenta na lotnisku ci, którzy lecą tym samolotem" – przyznał poseł PiS. – To była dla mnie bardzo dziwna sytuacja, bo wcześniej nie sygnalizowano mi żadnego problemu, że funkcjonariusze BOR mogli na lotnisku zadbać o bezpieczeństwo osób, które mają przylecieć wraz z delegacją – wskazał.

"Teraz, po tych ekshumacjach, ciała naszych bliskich zostały zostały obmyte i oczyszczone z tego barbarzyństwa, którego dopuścili się Rosjanie"

Piotra Walentynowicza Dorota Kania zapytała o to co myśli, gdy słyszy ten straszny medialny krzyk, na temat tego, że nie powinno być ekshumacji. Autorka programu "Koniec Systemu" przypomniała, że krzyku tego nie było, kiedy Prokuratura Wojskowa sama zarządziła ekshumacje m.in ciała pani Anny Walentynowicz. – To prokuratorzy sami zadecydowali wówczas o ekshumacjach, bez względu na to, co my myśleliśmy – przypomniał Piotr Walentynowicz. – Często mówi się o tym, że to, co chcą zrobić prokuratorzy to "bezczeszczenie zwłok". Proszę państwa, z bezczeszczeniem zwłok mieliśmy do czynienia w Rosji. To tam, w Rosji, ci ludzie, którzy prowadzili czynności, to oni wkładali rękawiczki chirurgiczne w różne części ciała naszych bliskich, to oni gasili niedopałki papierosów w ciałach naszych bliskich. Te ciała potem zaszywali wraz z gałęziami, z niedopałkami papierosów. Teraz, po tych ekshumacjach, ciała naszych bliskich zostały zostały obmyte i oczyszczone z tego barbarzyństwa, którego dopuścili się Rosjanie – zauważył wnuk pani Anny Walentynowicz.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy