Tusk: Wystąpienie Putina to dowód na to, że działania opinii międzynarodowej i Unii Europejskiej są skuteczne

Artykuł
Telewizja Republika

– Odbieramy wystąpienie prezydenta Putina jako dowód na to, że działania opinii międzynarodowej i instytucji takich jak Unia Europejska są skuteczne. Widać wyraźnie, że przywódcy Rosji zreflektowali się i że sami dostrzegają potrzebę innego, politycznego rozwiązania konfliktu – powiedział Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Premier Donald Tusk powiedział, że słowa prezydenta Rosji Władimira Putina, o tym, że "bojownicy" z Majdanu byli szkoleni m.in. w Polsce, traktuje jako skazaną na niepowodzenie próbę wyjęcia Polski ze wspólnoty Zachodu.

Tusk powiedział, że traktuje tę wypowiedz z jednej strony, jako docenienie pozycji Polski, "choć mocno przesadzonej, jeśli chodzi o ten aspekt". – Obecność Polaków w Kijowie nie miała takiego charakteru, jaki przypisuje prezydent Putin. Wszyscy widzieliśmy, że wielu polskich obywateli wyrażało pełną solidarność z tymi, którzy walczyli o demokrację, natomiast nie mogę zaakceptować tych sformułowań, jakie padły na tej konferencji. One są bardzo, bardzo dalekie od rzeczywistości podkreślił premier.

Dodał jednocześnie, że słowa te mogą świadczyć o tym, że "nasza strategia, nasz plan przynosi efekty". Tusk powiedział, że traktuje słowa Putina jako "skazaną w góry na porażkę, próbę wyjęcia Polski z solidarnie działającej wspólnoty Zachodu".

To znaczy, że to co przygotowywaliśmy od długiego czasu, więc działanie Polski w obrębie Unii Europejskiej i budowanie takiego wspólnotowego solidarnego zachowania wobec Rosji przynosi dziś efekty i zdaje się, że irytuje niektórych, w tym autora tych dzisiejszych słów w Moskwie – stwierdził Tusk.

Premier ocenił również, że trzeba być bardzo powściągliwym, jeśli chodzi o ocenę zapowiedzi, iż Rosja nie będzie posługiwała się siłą i że nie będzie decydowała się na żadne kroki inwazyjne.

Pamiętajmy, że prezydent Putin powiedział, że ciągle zachowują prawo do takiego ewentualnego działania. Ale widać wyraźnie, że solidarność międzynarodowa i biorąc pod uwagę nasze dotychczasowe doświadczenia – oprócz solidarności, także taka konsekwencja w działaniu w tych dniach, przyniosła skutek – powiedział szef polskiego rządu.

Donald Tusk zapowiedział, że Polska nadal będzie inicjowała działania wspólnoty międzynarodowej, w tym UE i NATO, które wyeliminują zagrożenie rosyjską inwazją na Ukrainę. Premier ocenił, że solidarne zachowanie wobec Rosji przynosi efekty.

Będziemy dalej działać dokładnie w ten sposób: Polska będzie współorganizowała, inicjowała działania wspólnoty międzynarodowej w tym UE i NATO, które ograniczą, wyeliminują zagrożenie agresją lub inwazją na Ukrainę – zapowiedział premier.

Premier zaznaczył, że na wniosek Polski odbyło się spotkanie Rady Północnoatlantyckiej zwołane w trybie art. 4 Traktatu Waszyngtońskiego. – To ważne, ponieważ jeszcze kilka dni temu niektórzy nasi partnerzy byli bardzo powściągliwi i niechętni, aby zwoływać w tym trybie Radę Północnoatlantycką – mówił Tusk.

Jak podkreślił, podczas spotkania Rady Północnoatlantyckiej jednomyślnie potwierdzono, że wniosek Polski był jak najbardziej uzasadniony. – A także pewne działania, które w związku z tym będą podjęte - te decyzje zapadają w trybie niejawnym, więc nie będę mówił o szczegółach – ale pewne działania wskazują, że polskie propozycje i polskie sugestie, w jaki sposób NATO-wskie instytucje powinny się zachować, zostały zaakceptowane i przyjęte – zaznaczył Tusk.

Deeskalacja, czyli rozładowanie obecnego napięcia, musi polegać na odstąpieniu przez Rosję od agresywnych planów wobec Krymu i Ukrainy – powiedział Tusk. – "Deeskalacja" to ostatnio bardzo często używane słowo, i, niezależnie od tego, że czasem niektórych bawi, ma ono swój ładunek – mówił premier. – Rozładowanie atmosfery, rozładowanie napięcia musi polegać na odstąpieniu przez Rosję od agresywnych planów wobec Krymu i Ukrainy – powiedział Tusk.

Zapytany, jak z dzisiejszej perspektywy ocenia swój optymizm sprzed lat co do poprawy relacji polsko-rosyjskich i relacji z prezydentem Władimirem Putinem, Tusk odpowiedział: – Budowa dobrych relacji ze wszystkimi sąsiadami, w tym z Rosją przynosiła przez lata dobre efekty. Wymienił tu np. ruch bezwizowy z okręgiem królewieckim, który przynosi wymierne efekty np. mieszkańcom, przedsiębiorcom czy handlowcom w województwach warmińsko-mazurskim czy pomorskim.

Polska polityka, jeśli chodzi o relacje z Rosją, musi być polityką racjonalną, wyzbytą złudzeń i iluzji, ale także romantycznych zapędów. W interesie Polski są jak najlepsze relacje polsko-rosyjskie i europejsko-rosyjskie, w interesie Polski jest, aby polityka wobec Rosji była maksymalnie wspólnotowa – podkreślił Tusk.

Ocenił, że polska polityka względem Rosji powinna być taka jak w ostatnich latach. – Kiedy jest okazja i są możliwości róbmy dobre interesy i budujmy dobre relacje, kiedy nasz partner, nasz sąsiad postępuje niewłaściwie, niezgodnie z interesem wspólnoty międzynarodowej, kiedy łamie zasady tak jak to jest w przypadku tego, co się dzieje na Ukrainie, Polska musi być dobrze przygotowana, by w sposób istotny znaczący i wspólnotowy umieć się temu przeciwstawić powiedział Tusk.

Premier ocenił, że obecnie najważniejszym zadaniem dla społeczności międzynarodowej jest uchronienie Ukrainy przed rosyjską inwazją i rozpadem. Podkreślił, że dalszym krokiem musi być realizacja planu pomocy dla tego państwa.

Dzisiaj Ukraina jest w stanie zapaści, ale najważniejsze to uchronić ją przed rozpadem, przed inwazją, przed agresją po to, by skutecznie zacząć realizować plan pomocy powiedział.

Dodał, że ten plan jest "ambitny, bardzo trudny i będzie wymagał dużo czasu oraz pieniędzy różnych instytucji finansowych". Jesteśmy jednak zdeterminowani, by unikając konfliktu, unikając ryzyk ten plan wspólnie z innymi państwami przeprowadzić podkreślił szef rządu.

Zdaniem Tuska reakcja międzynarodowa na działania prezydenta Rosji Władimira Putina zaczyna przynosić efekty. Szef rządu podkreślił, że jeśli uda się doprowadzić do stabilizacji ekonomicznej i finansowej na Ukrainie oraz przeprowadzić tam wybory prezydenckie, "to będziemy w miejscu, o którym miesiąc temu mogliśmy tylko pomarzyć - nie tylko Ukraińcy, ale i cała wspólnota międzynarodowa".

Szef rządu zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, że "tu nic łatwo nie przyjdzie". Ocenił jednocześnie, że "najczarniejszy wariant chyba udało się zatrzymać".

Źródło: pap, Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy