Tusk: Nie będziemy się licytować na surowość kar dla pijanych kierowców

Artykuł
Donald Tusk
Platforma Obywatelska RP/flickr.com/CC

- Nie chciałbym dawać satysfakcji tym, którzy budzą się co jakiś czas przy takich tragicznych okazjach i głośno żądają szubienic i stosów - powiedział premier Donald Tusk.

Potrzebna jest zmiana mentalności, aby nie było przyzwolenia dla pijanych siadających za kierownicą - mówił premier Donald Tusk, przebywający z wizytą w wojewódźtwie łódzkim. Powtórzył, że propozycje zmian przedstawi we wtorek. 

Sposób, w jaki będziemy o tym rozmawiali albo utrudni, albo ułatwi skompletowanie najskuteczniejszych narzędzi - mówił Tusk. Premier nawiązał do tragedii w Kamieniu Pomorskim, gdzie młody mężczyzna prowadzący samochód pod wpływem alkoholu i środków odurzających, wjechał na chodnik i śmiertelnie potrącił 6 osób. W ocenie premiera podwyższanie kar więzienia wydaje się zasadne tylko w przypadku dolnej granicy kary, jaką przewiduje kodeks.

Jak mówił, z całą pewnością ilość wyroków w zawieszeniu powoduje, że część decydujących się na jazdę w stanie nietrzeźwym może sobie lekceważyć tę karę. - Więc nieuchronność tej kary musi być zdecydowanie większa. Nie sądzę, żeby większe znaczenie dla pijącego kierowcy miało to, czy górna granica wynosi 15, czy 20 lat więzienia - powiedział.

Wyraził przekonanie, że rekomendacje rządu, jakie chce przedstawić we wtorek, będą "skuteczne i rozsądne". - Część z nich będzie kontynuacją tego, co zaczęliśmy już jakiś czas temu - dodał premier, podkreślając, że potrzebne są działania kompleksowe.

- My nie zwalczymy plagi pijanych kierowców, którzy tak często doprowadzają do tragedii na naszych drogach, jeśli dalej będziemy mieli do czynienia z powszechną tolerancją dla picia - szczególnie picia kierowców - podkreślił i wymienił przykłady z ostatnich miesięcy – byłego komendanta policji w Pajęcznie, który rozbił po pijanemu swój samochód oraz księdza, który w Łowiczu potrącił kobietę, prowadząc po pijanemu samochód. - Zdarzały się też takie przypadki politykom - dodał.

- Generalnie rzecz biorąc, pijany za kółkiem to nie jest w Polsce jakiś szczególny ewenement, tylko ciągle dość powszechne zjawisko i oprócz ostrych działań prokuratury, sądów, policji i państwa my musimy jako Polacy bardzo mocno się zastanowić, co możemy zrobić każdego dnia, żeby tolerancja dla pijących kierowców malała - bo bez tego nasze wysiłki pójdą na marne - mówił szef rządu.

Odnosząc się do zgłaszanych z różnych stron propozycji zmian w prawie wobec nietrzeźwych kierowców, Tusk zapewnił, że postulaty będą "bardzo rozsądnie oceniane" zważywszy na to, które rzeczywiście mogą przyczynić się do tego, co uznaje on za najważniejsze: nie odwet na sprawcach, ale sensowna kara, aby tych wypadków było mniej. - Osiągniemy sukces, kiedy będzie mniej śmiertelnych ofiar na drodze, a nie kiedy będzie więcej ludzi w więzieniach. To ma ze sobą związek, ale nie jest to jedyny związek - uznał premier.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy