Tiahnybok: Jesteśmy wdzięczni Polakom. To płaszczyzna, która zastąpi historyczne nieporozumienia

Artykuł
Ołeh Tiahnybok
wikipedia/Russianname/CC BY 3.0

– Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Polakom za wsparcie – mówi w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Ołeh Tiahnybok, lider ukraińskiego, nacjonalistycznego ugrupowania Swoboda. – To wszystko daje nam pozytywną płaszczyznę, która zastąpi wszystkie historyczne nieporozumienia – dodaje.

Tiahnybok zaznacza, że Ukraina „w żadnym wypadku nie pogodzi się ze stratą Krymu”. – Ukraina jest suwerennym państwem, a Krym był, jest i powinien być ukraiński – mówi. Jego zdaniem w tym, że Rosja wkracza na teren Ukrainy, naruszając jej terytorialną nietykalność „nie ma nic nowego”. – Ten plan był szykowany już od dawna. Rosja ciągle prowadziła wojnę przeciwko Ukrainie. Była to wojna informacyjna – wyjaśnia lider partii Swoboda.

Pytany o możliwość normalizacji stosunków Ukrainy z Moskwą po ewentualnym przejęciu przez Rosję Krymu, Tiahnybok stwierdza, że „normalne stosunki mogą być tylko wtedy, gdy nikt nie wtrąca się w wewnętrzne sprawy sąsiadów”. – Czy Pan wyobraża sobie, że do Pana mieszkania przychodzi sąsiad, zajmuje jeden pokój i mówi, że będzie przesuwał meble tak jak mu się podoba? Jakie będzie Pan miał stosunki z takim sąsiadem? – obrazuje.

Oceniając stan ukraińskiej gospodarki, lider ugrupowania Swoboda stwierdza, że Ukraina może przeżyć tylko wtedy, gdy otrzyma realną pomoc finansową z Europy. – To jedyna droga dla Ukrainy – podkreśla. – Liczą się tylko dwa warianty: pieniądze z Zachodu i realizacja postawionych przez Zachód warunków, albo kasa od Moskwy, a tego nie chcemy – uzupełnia.

Tiahnybok stwierdza też, że naród ukraiński „zawsze był europejski”. – Jako ukraińscy nacjonaliści zawsze mówiliśmy, że europejska integracja jest dla nas bardzo ważna. Gdyby w Wilnie została podpisana umowa stowarzyszeniowa, Ukrainie łatwiej byłoby oderwać się od Rosji – wyjaśnia ukraiński polityk. W jego opinii na Ukrainie istnieje problem podziału na wschód i zachód. – We wschodniej części kraju rosyjska propaganda ma ogromny wpływ na mieszkańców. Większość z nich żyje jeszcze w świecie radzieckich stereotypów – zaznacza. Jego zdaniem umowa stowarzyszeniowa z Unią Europejską wpłynęłaby na „ukształtowanie nowego myślenia”. Jak też dodaje: – Europa jest sposobem na oderwanie się od Moskwy – dla nacjonalistów jest to bardzo ważne.

Ołeh Tiahnybok był też pytany o stosunek jego ugrupowania do Polaków w kontekście trudnej historii i podejścia partii Swoboda do Rzezi Wołyńskiej. – Mamy normalne stosunki z Polakami. Jesteśmy sąsiednim, braterskim narodem – stwierdza lider Swobody. Podkreśla, że „Polacy mogą mieć pretensje do Ukraińców, a Ukraińcy do Polaków”. – Według mnie tymi sprawami powinni zająć się historycy, a my powinniśmy żyć dniem jutrzejszym. Tak jak Polacy znaleźli wspólny język z Niemcami, tak samo trzeba znaleźć wspólny język z Ukraińcami. Gdy będziemy szanować nawzajem swój patriotyzm, wtedy będą dobre stosunki – wyjaśnia swoje stanowisko Tiahnybok.

Lider Swobody w wywiadzie stwierdza też, że Stepna Bandera jest dla Ukraińców bohaterem. –  Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, której przywódcą był Bandera, walczyła o niepodległość państwa ukraińskiego – mówi. I jak dodaje: – Przecież my nie zabraniamy Polakom uważać Piłsudskiego za bohatera. Nie będę opowiadać o tym, jaki problem mieli Ukraińcy z Piłsudskim, czy innymi polskimi działaczami.

Do dziś żyją jeszcze ludzie, zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce, którzy pamiętają dramatyczne wydarzenia z naszej historii. Powinniśmy zastanowić się nad tym wszystkim i zadbać o to, by nigdy więcej do czegoś takiego nie doszło – wyjaśnia też Tiahnybok.

Lider ugrupowania Swoboda przypomina ponadto, że wielu Polaków wspólnie z Ukraińcami protestowało na Majdanie. – Odczuwaliśmy polskie wsparcie. Nie tylko humanitarne, ale również informacyjne i polityczne – mówi.

Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Polakom za wsparcie. Wdzięczni za to, że wielu polskich polityków przyjeżdżało i popierało Majdan – zaznacza Ołeh Tiahnybok. – To wszystko daje nam pozytywną płaszczyznę, która zastąpi wszystkie historyczne nieporozumienia – uzupełnia. 

Źródło: rp.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy