Szeremietiew: Mamy co rusz do czynienia z biegunką reformatorską

Artykuł
Telewizja Republika

Były minister obrony narodowej, Romuald Szeremietiew, oraz Tomasz Szatkowski z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych rozmawiali z Katarzyną Gójską-Hejke w programie "Wolne głosy" o nowej reformie dowodzenia w polskiej armii.

Pytany, czy zgadza się ze stwierdzeniem, że nowy system dowodzenia to kamień milowy w polskich siłach zbrojnych, Szeremietiew odpowiedział: "Raczej taki, o który można się potknąć". Zdaniem byłego ministra obrony narodowej reforma łamie zasadę jednoosobowego dowodzenia. - A w wojsku każdy żołnierz ma wiedzieć, kto jest jego dowódcą - mówił.

Z kolei Szatkowski uważa, że mimo, iż nowa reforma to nawiązanie do zachodniego ducha wojskowości, to jest jednak zbyt radykalna. - Nie mamy odpowiedzi na pytanie, jak będzie wyglądał podział kompetencji między dowódcami - powiedział.

Szeremietiew obawia się, że w wyniku niejasnego podziału kompetencji między dowódcami nowej struktury dowodzenia pojawi się niezdrowa konkurencja naznaczona intrygami. - To będzie miało szkodliwy wpływ na oficerów niższych rangą - ostrzegał. Jego zdaniem w Polsce brakuje koncepcji na siły zbrojne. - Mamy co rusz do czynienia z biegunką reformatorską, co minister, to nowa koncepcja. A w wojsku potrzebna jest stabilność, wojskowi nie mogą funkcjonować w takim zamieszaniu - tłumaczył.

Przypomnijmy, że z początkiem roku Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych zastąpiło dotychczasowe oddzielne dowództwa sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy