"Solidarność" skompromituje kandydatów do PE?

Artykuł
Flickr/Volker Bohn/CC BY-ND 2.0

"Solidarność" zapowiada przedwyborczą akcję, w której spróbuje utrącić część kandydatów do europarlamentu. – Będziemy pokazywać, jak głosowali w takich sprawach, jak wydłużenie wieku emerytalnego, wniosek o referendum na ten temat czy uelastycznienie czasu pracy – tłumaczy rzecznik związku Marek Lewandowski, dodając, że „S" od dwóch lat starannie monitoruje ich poczynania.

Jak podaje dziennik "Rzeczpospolita" szefowie związku podjęli decyzję o włączeniu się "S" w kampanię przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Związek będzie piętnować tych kandydatów, którzy w jego opinii przyczynili się do pogorszenia sytuacji polskich pracowników.

W tym kontekście gazeta wymienia nazwiska: Julii Pitery, Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, Barbary Kudryckiej, Michała Boniego, Adama Szejnfelda, Jacka Rostowskiego, Władysława Kosiniaka-Kamysza.

To będzie bardzo bolesna dla polityków kampania, zapowiada rzecznik "S" Marek Lewandowski. Związkowcy liczą na to, że brutalnie zaatakowani kandydaci będą wytaczać im procesy, co dodatkowo nagłośni akcję.

"S" policzyła, że nawet jeśli przegra w sądzie, to będzie to tańsze niż emisja krytycznych spotów w telewizji. Związek zamierza wydać na kampanię maksimum 3 mln zł ze składek członkowskich.

Źródło: pap, rp.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy