Ślusarek o repatriantach: Teraz Polska przywraca im ojczyznę, o której marzyły pokolenia

Artykuł
Telewizja Republika

– W debacie prezydenckiej jeden z kandydatów odpowiedział na nieprzyjmowanie uchodźców. Powiedział wówczas "ale my mamy swoich" i to było właśnie o Polakach z Kazachstanu. To był nasz prezydent Andrzej Duda. Praca pani premier, praca ministra Kowalczyka. Ta ustawa jest naprawdę bardzo dobrze przygotowana – mówiła w Telewizji Republika Aleksandra Ślusarek.

Gościem Marcina Bąka w programie "W Punkt" była Aleksandra Ślusarek, prezes Związku Repatriantów Rzeczpospolitej Polskiej.

Odpowiadając na pytanie kim są repatrianci, powiedziała, że "są to osoby, które w przeszłości, a właściwie ich przodkowie, zostali zesłani". – Dla nas repatrianci, którzy będą wracać to ci z 40. roku, nic bardziej mylnego. Po układzie ryskim, rzesza Polaków pozostała poza granicami. Teraz Polska przywraca im ojczyznę, o której marzyły pokolenia. To już 3, 4 pokolenie, ale to żywi świadkowie historii – dodała.

– Chciałabym wrócić do przeszłości, moja działalność rozpoczęła się po 90. roku. Nasi koledzy nawet w 1989 roku, wyjeżdżali do Kazachstanu, tam zakładali oddział Solidarności Walczącej, aby tych Polaków repatriować. Niestety, od 1990 roku do chwili obecnej, przyjechało do Polski 6 tys. osób. Porównując z Niemcami, gdzie tych osób było milion. Przez lata naszej walki, w 2000 roku, dopiero powstała ustawa, która okazała się wielkich hamulcowym repatriacji. Samorządy pomagały, a od 2000 roku, kiedy weszła ustawa, ten proces został zahamowany. Kolejne rządy w tej sprawie nie zrobiły zupełnie nic. Pisaliśmy, wołaliśmy na zjazdach. W 2006 roku rząd Jarosława Kaczyńskiego, zaprosił nas do prac nad nową ustawą, niestety w 2007 roku rząd upadł. Przed wyborami w 2010 roku, odezwał się do nać śp. marszałek Płażyński i zaczęliśmy kończyć tę ustawę, ale katastrofa smoleńska i znów się nie udało. Potem powołano podkomisję, okazało się, że 4 razy się w niej spotkaliśmy, nie było absolutnie żadnej woli politycznej. (...) W debacie prezydenckiej jeden z kandydatów odpowiedział na nieprzyjmowanie uchodźców. Powiedział wówczas "ale my mamy swoich" i to było właśnie o Polakach z Kazachstanu. To był nasz prezydent Andrzej Duda. Praca pani premier, praca ministra Kowalczyka. Ta ustawa jest naprawdę bardzo dobrze przygotowana. Zmieni się bardzo dużo. Państwo polskie bierze na siebie odpowiedzialność za ich powrót. Powołuje ośrodki, pierwszy mamy w Pułtusku – odpowiadała prezes Związku Repatriantów Rzeczpospolitej Polskiej.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy