Rosja przygotowuje się do wielkiej wojny?

Artykuł
wikipedia/www.volganet.ru/CC-BY-SA 3.0

19 września na Dalekim Wschodzie Rosji rozpoczęły się strategiczne ćwiczenia wojskowe „Wschód-2014”. Nawet na tle systematycznego wzrostu liczby i skali ćwiczeń armii rosyjskiej, od lutego 2013 roku organizowanych de facto bez przerwy, przedsięwzięcie to wyróżnia się długotrwałością oraz wielkością zaangażowanych sił i środków, pozwalających postawić je w jednym rzędzie z największymi ćwiczeniami armii sowieckiej - alarmuje na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich Andrzej Wilk, główny specjalista ds. wojskowych aspektów bezpieczeństwa międzynarodowego.

Wilk podkreśla, że równocześnie prowadzone są inne przedsięwzięcia sił zbrojnych Rosji, które mają miejsce w europejskiej części tego kraju, a także Arktyce. Dodaje, że kontynuowane jest ich zaangażowanie w konflikt na Ukrainie. Wilk wylicza, że łącznie bierze w nich udział ponad 200 tys. żołnierzy, a także kilka tysięcy wozów bojowych, kilkaset samolotów i śmigłowców i około setki okrętów.

Ekspert zauważa, że wciąż pojawiają się informacje dotyczące stałego wzrostu wydatków na wojsko. „Wzrostowi aktywności armii rosyjskiej i wydatków na cele wojskowe towarzyszy coraz intensywniejsza i trafiająca w społeczne oczekiwania kampania informacyjna głosząca, iż Rosja musi się bronić przed agresją Zachodu” - podkreśla i dodaje, że działania Kremla mogą mieć na celu wywarcie presji na państwach Zachodu ws. Ukrainy i udowodnienie swojej potęgi.

Wilk zastanawia się, czy „rozkręcona przez Kreml spirala militaryzacji osiągnęła już punkt, od którego nie ma odwrotu”. Wskazuje, że "jedynym wyjściem w takiej sytuacji byłoby w najlepszym przypadku osiągnięcie – za pomocą permanentnej demonstracji i (tak jak dotychczas) ograniczonego użycia siły – spektakularnego sukcesu na miarę zwasalizowania przez Rosję całej Ukrainy". Dodaje jednak, że w najgorszym zaś rozpętanie przez Moskwę wojny na zdecydowanie większą skalę niż działania obserwowane w 2008 roku w Gruzji i obecnie na Ukrainie".

Ekspert wychodzi jednak z przekonania, że spirala militaryzacji w Rosji osiągnęła już punkt krytyczny, od którego nie ma odwrotu. Dodaje, że jeśli takiego nie osiągnęła, to na pewno się do niego zbliża.

Zdaniem Wilka zaangażowanie militarne przeciwko Ukrainie, może być faktycznym rozpoczęciem przez Kreml regularnej wojny.

Źródło: wpolityce.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy