Pyrrusowe zwycięstwo Michnika

Artykuł
FLICKR/lublincompl/CC BY-ND 2.0

Zapadł wyrok w procesie Michnik-Sakiewicz. Sąd uznał, że dobra osobiste redaktora „Gazety Wyborczej” zostały naruszone. - Mimo przegranej pokazaliśmy całej Polsce, jak istotnym elementem zepsucia politycznego w Polsce są sądy i że system polityczny należy zmienić - powiedział portalowi telewizjarepublika.pl redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz.

Po niemal dziewięciu latach procesu sędzia Krystyna Gromek uznała, że dobra osobiste Michnika zostały naruszone i nakazała przeproszenie redaktora naczelnego "GW". Oddaliła jednak jego roszczenia finansowe. Orzeczenie jest nieprawomocne.

W 2005 r. Michnik wytoczył proces przeciwko Niezależnemu Wydawnictwu Polskiemu Sp. z o.o. - wydawcy tygodnika „Gazeta Polska” - redaktorowi naczelnemu „GP” oraz Jerzemu Targalskiemu.

Sprawa dotyczy opublikowanego wówczas na łamach "GP” tekstu autorstwa Targalskiego, w którym napisał on m.in., że Michnik usprawiedliwiał korupcję, o ile służyła ona postkomunistom.

W dzisiejszym uzasadnieniu wyroku sędzia uznała, że sporny cytat nie był opinią, ale informacją, która miała być nieprawdziwa i "Naruszała dobre imię i wiarygodność, które są podstawą działalności Adama Michnika w "Gazecie Wyborczej"".

Gromek od początku procesu przewodniczyła składowi sędziowskiemu. Zawsze wykazywała uległość wobec Michnika i odrzucała wnioski strony pozwanej. Wielokrotnie strona pozwana próbowała wyłączyć ją ze składu, ale bezskutecznie.

W ciągu tych dziewięciu lat zdarzył się okres, w którym Gromek nie mogła przewodniczyć rozprawom. Jej miejsce zajęła sędzia bardziej obiektywna i wnioski dowodowe zgłaszane przez pozwanych były przyjmowane. Po krótkim jednak czasie Gromek wróciła - nie tylko do składu sądu, ale także do nawyków ulegania redaktorowi "GW”. Złożono kolejny wniosek o wyłączenie jej ze składu. Bez skutku.

9 maja 2013 r. Michnik wycofał powództwo cywilne przeciwko Targalskiemu, podtrzymując powództwo przeciwko Sakiewiczowi.Targalski mógł zatem być przesłuchany w charakterze świadka. Mimo wniosków, Gromek nigdy się na to nie zgodziła.

- Ten proces niezwykły pod każdym względem - bo oto dwóch redaktorów gazet reprezentujących zupełnie odmienny światopogląd spotkało się przed sądem - mówił portalowi telewizjarepublika.pl Sakiewicz.

- Proces od strony formalnej był bardzo istotny dla wolności słowa, bo opublikowany w tygodniku tekst miał charakter jedynie publicystyczny, o czym próbowaliśmy, bezskutecznie, przekonać sąd - dodał.

Jak tłumaczył, Michnikowi udało się wyjąć z tekstu publicystycznego tylko jedno zdanie i przekonać sędziego, że miało ono charakter informacyjny.

- Udowodniliśmy, że rzeczywiście Michnik wspierał korupcję, przedstawiliśmy na to konkretne dowody, ale sąd ich nie uwzględnił - tłumaczył redaktor naczelny „GP”.

Przypomniał również, że przez cały czas trwania sprawy kolejne składy sędziowskie nie były w stanie jej zakończyć. Nie dopuszczono również do przesłuchania Michnika przez Sakiewicza.

Sakiewicz jest jednak przekonany, że dzisiejsze zwycięstwo Michnika jest "pyrrusowe, ponieważ cała Polska zobaczyła, jak ważnym elementem zepsucia politycznego w Polsce są sądy oraz to, że system polityczny w Polsce trzeba zmienić".

Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy