Protasiewicz nieporadnie tłumaczy się ze skandalu i rezygnuje ze startu w eurowyborach

Artykuł
Jacek Protasiewicz
telewizja republika

Dałem plamę jako europoseł i dlatego zawieszam tę cześć mojej działalności. W regionie natomiast będę się starał o odzyskanie zaufania wyborców i sympatyków PO – deklarował w wywiadzie dla tygodnika „Wprost” Jacek Protasiewicz. Europoseł i szef dolnośląskich struktur partyjnych PO tłumaczył się ze skandalu, jaki miał miejsce z jego udziałem na lotnisku we Frankfurcie.

Na pytanie, po co „poważnemu politykowi, wiceprzewodniczącemu Parlamentu Europejskiego” pyskówka z niemieckim celnikiem, Protasiewicz tłumaczył, że to „polska dusza, zwłaszcza ta kresowa”. – W „Panu Tadeuszu” nawet stateczny Sędzia w pewnym momencie widzi siebie „z synowcem na czele”. Nie myśli, czy to ma sens, tylko daje się ponieść emocjom, bo „jakoś to będzie”. Sędzia, a co dopiero jakieś hreczkosieje, do których mi genetycznie bliżej niż do Sędziego – wyjaśniał dość nieporadnie polityk PO.

Protasiewicz przyznał, że buteleczek było „na pewno o te dwie za dużo”. – Ale gdybym usłyszał „raus!” i bez nich, też bym pewnie nie wytrzymał – mówił.

Natomiast w kontekście, równie kompromitującej jak sam wyczyn europosła, konferencji prasowej, na której przedstawiał swoją wersję wydarzeń, Protasiewicz zaznaczył, że zrobił to, dlatego że od drugiej w nocy, czyli trzy godziny po publikacji „Bilda” miał dziesiątki telefonów i SMS-ów z polskich redakcji z prośbą o komentarz. – Nie zamierzałem się chować przed dziennikarzami, ale indywidualne odpowiedzi zabierają mnóstwo czasu i energii. Dosłownie po trzech godzinach wyczerpała mi się bateria w telefonie, wiec postanowiłem zaprosić wszystkich zainteresowanych na konferencję, żeby ułatwić życie dziennikarzom i sobie – tłumaczył prominentny działacz PO.

Za zaistniałą sytuację Jacek Protasiewicz obwinił polski dział prasowy w Parlamencie Europejskim. – Nic nie usprawiedliwia braku profesjonalizmu polskiego działu prasowego w Parlamencie Europejskim, który fatalnie ją przygotował od strony technicznej i nawet nie poinformował mnie, że będzie transmisja na żywo – mówił tygodnikowi „Wprost”.

Natomiast na pytanie, czy zrezygnuje stanowiska przewodniczącego regionu dolnośląskiego PO odparł, że „nie widzi takiej potrzeby”. – Dałem plamę jako europoseł i dlatego zawieszam tę cześć mojej działalności. W regionie natomiast będę się starał o odzyskanie zaufania wyborców i sympatyków PO – stwierdził, deklarując tym samym, że nie wystartuje w wyborach do europarlamentu.

Mówił też o powodach swojej decyzji. Po pierwsze: nadszarpnąłem zaufanie części wyborców. Nie wiem, jak bardzo i nie wiem, jak dużej części, ale wiem, że tak jest i z tym faktem nie dyskutuje. Po drugie: nie chce utrudniać kampanii koleżankom i kolegom z PO, bo są naprawdę najlepszą polską ekipą w Brukseli i Strasburgu! Możemy być z nich dumni. A po trzecie: nie chce się kryć za immunitetem I jak trzeba gotów jestem stanąć przed niemieckim sądem, by bronić swojej wersji. Gdybym był europosłem, to zapewne nigdy by tego immunitetu mi nie cofnięto – czytamy w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”.

Źródło: wprost, telewizja republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy