Polityk SLD: Będziemy topili księdza

Artykuł
Grzegorz Gruchalski, szef młodzieżówki SLD
facebook.com/grzegorz.gruchalski

– Będziemy topili księdza jako symbol opasłości Kościoła – zadeklarował szef młodzieżówki SLD, zapowiadając swój „niecodzienny” happening. Grzegorz Gruchalski to młody polityk lewicy, który startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

 Gruchalski podczas rozmowy z reporterem Superstacji stwierdził, że planuje zorganizować happening, który będzie polegał na „utopieniu w Wiśle złego opasłego księdza”. Dopytywany stwierdził, że chodzi o kukłę.

– Będziemy topili księdza jako symbol opasłości Kościoła. Tego, że Kościół ma dużo pieniędzy na swoje działania (...) Weźmiemy takiego dużego opasłego księdza i utopimy go w Wiśle – mówił Gruchalski.

Pytany, czy ten pomysł nie jest zbyt kontrowersyjny i czy nie kojarzy mu się z zabójstwem księdza Popiełuszki, Gruchalski próbował się tłumaczyć.

– Może ten przekaz jest trochę wyostrzony, natomiast musimy pamiętać, że jeśli nie pokażemy twardej retoryki, to nie będziemy w stanie się przebić. My nikogo nie chcemy zabijać. Nie chcemy mordować żadnych księży. Absolutnie. Jesteśmy pacyfistami, sprzeciwiamy się jakimkolwiek rozwiązaniom siłowym, natomiast chodzi nam o symbol Kościoła. Symbolem Kościoła jest katolicki ksiądz. Ten opasły, zły ksiądz, który po prostu ma dużo pieniędzy, jeździ dobrymi samochodami – wyjaśniał młody kandydat na europosła SLD.

Wypowiedź Grzegorz Gruchalskiego zdążyła już sprowokować burzliwą dyskusję. Pomysł na happening jednoznacznie skrytykował rzecznik SLD Dariusz Joński. – Happeningi mają to do siebie, że muszą mieć swój umiar i swoje granice. Ten happening byłby przekroczeniem wszelkich granic i nie wyobrażam sobie, żeby miał miejsce – komentował Joński.

Jeden z posłów PiS już zapowiedział, że złoży w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. – Nawiązuje do utopienia ks. Jerzego Popiełuszki w Wiśle. To jest bardzo smutne, ale też pokazuje, że komuna powraca. Nie widzę innej możliwości niż oddać tę sprawę do prokuratury. Żaden polityk nie może czuć się bezkarny, nawołując publicznie do popełnienia przestępstwa i posługując się językiem nienawiści w stosunku do jakiejkolwiek grupy – mówił oburzony poseł Andrzej Jaworski.

Sam Gruchalski po czasie chyba zrozumiał, że tego typu pomysły są karygodne i na Twitterze zamieścił przeprosiny.  

grucha1

grucha2

 

 

Źródło: niezalezna.pl, telewizja republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy