„Płk. Pileckiemu należy się pomnik nie tylko w Warszawie, ale i od Warszawy” [NASZ WYWIAD]

Rozmawiał Michał Kania 06-03-2014, 20:31
Artykuł
Sebastian Kaleta i Mateusz Parys
facebook.com

– Płk. Pileckiemu należy się pomnik nie tylko w Warszawie, ale i od Warszawy – dla której jego obecność w przestrzeni miejskiej będzie zaszczytem – mówił portalowi telewizjarepublika.pl jeden z inicjatorów akcji uhonorowania płk. Pileckiego monumentem w stolicy.

Po wielomiesięcznych wysiłkach stowarzyszenie „Młodzi dla Polski” oraz marka odzieżowa Red is Bad dopięli swego. Warszawscy radni zadecydowali o budowie pomnika pułkownika Witolda Pileckiego. Monument ma stanąć w alei Wojska Polskiego na Żoliborzu. CZYTAJ WIĘCEJ…

Udało nam się porozmawiać z inicjatorami tego przedsięwzięcia, prezesem stowarzyszenia „Młodzi dla Polski” Sebastianem Kaletą oraz Mateuszem Parysem, członkiem tego stowarzyszenia i głównym pomysłodawcą akcji.

Telewizjarepublika.pl: Jak wiele pracy musieli Państwo włożyć, aby osiągnąć cel?

Mateusz Parys: [śmiech] Trochę czasu nad tym spędziliśmy wraz z Sebastianem Kaletą. Szczególnie na samym początku, w celu zdobycia poparcia internautów i zainteresowania mediów, a także wstępnych deklaracji warszawskich polityków. Potem trzeba było monitorować postępy, trzymać rękę na pulsie, reagować w kryzysowych sytuacjach, głównie opierało się to na działaniach ad hoc. Gdyby miasto nie zdecydowało się od samego początku być inwestorem pomnika, czekałoby nas o wiele, wiele więcej wysiłku – związanego np. z organizacją zbiórki publicznej lub poszukiwaniem sponsora. Jednak dzięki odpowiedniej narracji udało się przekonać wszystkich co do tego, że płk. Pileckiemu należy się pomnik nie tylko w Warszawie, ale i od Warszawy – dla której jego obecność w przestrzeni miejskiej będzie zaszczytem.

Sebastian Kaleta: Włożyliśmy dużo pracy w promowanie sylwetki pułkownika Pileckiego. Celem było zgromadzenie dużego grona zwolenników naszego pomysłu. Następnie podjęliśmy rozmowy z radnymi i kontaktowaliśmy się z urzędnikami. Dzięki przychylnemu nastawieniu do znalezienia najlepszego rozwiązania wszystkich wyżej wymienionych wystarczyło kilka spotkań, kilka pism. Niezależnie, jak dużo pracy i czasu nas to kosztowało, wiemy, że to co robimy jest ważne i potrzebne.

Kto tak naprawdę jest ojcem tego sukcesu?

SK: Jak to zawsze bywa, sukces ma wielu ojców. Jako „Młodzi dla Polski” udało nam się wypracować kompromis pomiędzy radnymi w sprawie lokalizacji. Idea budowy pomnika od początku spodobała się wszystkim klubom. Dlatego zasługi za powstanie pomnika, kiedy ten powstanie, będzie można przypisać radnym, szczególnie przewodniczącym klubów PO i PiS w Radzie Miasta, tj. panom Jarosławowi Szostakowskiemu oraz Mariuszowi Wąsikowie oraz urzędnikom miejskim, którzy w międzyczasie wykonali niezbędną pracę administracyjną. Dodatkowo warto wspomnieć o mediach, w tym m.in. Telewizji Republika, które na bieżąco relacjonują proces budowy.

MP: Myślę, że ojcem tego sukcesu są wszyscy, którzy w jakimkolwiek stopniu się do niego przyczynili. Mam tu na myśli nie tylko inicjatorów akcji, radnych i urzędników Ratusza, którzy wykonali ciężką pracę w związku z załatwianiem formalności, lecz również wszystkich, którzy w różny sposób wyrazili poparcie dla naszego pomysłu.

W jaki sposób udało się namówić tak zróżnicowane w tej kwestii środowiska polityczne Warszawy?

MP: Chyba wiem, co ma Pan na myśli. Problem w tym, że w tej kwestii środowiska polityczne w Warszawie nigdy nie były poróżnione. Od samego początku ogólną ideę uhonorowania pomnikiem płk. Pileckiego popierali przedstawiciele wszystkich klubów radnych. Trudno się temu dziwić, gdyż Witold Pilecki nie powinien być bohaterem prawicy czy lewicy. Pamięć o jego heroicznej i niezłomnej postawie powinna łączyć, a nie dzielić środowiska polityczne. On to zresztą potrafił znakomicie, będąc architektem oświęcimskiej współpracy przedstawicieli przedwojennej sceny politycznej – od endecji po socjalistów – w ramach obozowego ruchu oporu.

SK: Z tak wielka postacią, tak niezłomną sylwetką ciężko polemizować. Dlatego na starcie było już łatwo. Staraliśmy się zawsze podkreślać potrzebę kompromisu i jednomyślności w tej sprawie. W tym miejscu warszawskim radnym należy się duży plus. Zachowali się jak trzeba i pokazali, że są sprawy, które można realizować ponad podziałami.

Kiedy pomnik stanie na cokole?

SK: W uchwale jest wpisany 2015 rok. Teraz zostanie rozpisany konkurs artystyczny, po jego rozstrzygnięciu nastąpi realizacja. Teren wokół pomnika będzie wymagał uporządkowania, więc zapewne zakres prac nie ograniczy się wyłącznie do postawienia cokołu i pomnika. Idealnymi datami na odkrycie pomnika jest np. 1 marca 2015 roku, czyli Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wtedy uroczystościom można by było nadać odpowiedni zasługom rotmistrza państwowy charakter. Będziemy o to zabiegać, bo wydaje nam się, że jest to możliwe. Miasto na pewno może liczyć na naszą pomoc, by wszystko odbyło się sprawnie.

MP: Mamy nadzieję, że uda się zrealizować projekt zgodnie z terminem określonym w uchwale, a więc w 2015 roku. Byłoby wspaniale, gdyby udało się to jeszcze w pierwszej jego połowie. O ile żadne nieprzewidziane okoliczności w tym nie przeszkodzą, powinno się udać.

W związku z dzisiejsza decyzją, jak się Panowie czują? Szczególnie Pan, Panie Mateuszu, jako główny pomysłodawca akcji.

MP: Cieszę się przede wszystkim z tego, że jesteśmy bardzo blisko realizacji założonego celu. Bycie pomysłodawcą nie ma tu większego znaczenia – ważne, że znaleźliśmy się z dobrymi chęciami w odpowiednim miejscu i czasie oraz potrafiliśmy wykorzystać narzędzia i umiejętności, jakimi dysponowaliśmy. Cieszę się, że mogłem nabyć parę cennych doświadczeń, poznać kilka wspaniałych osób i wykorzystać okazję, jaką stworzyliśmy. Żywię przekonanie, że wszyscy będziemy mogli uczestniczyć w uroczystości odsłonięcia pomnika pułkownika Pileckiego już w przyszłym roku.

SK: Spełniłem swój obywatelski obowiązek. Jako Stowarzyszenie „Młodzi dla Polski” we współpracy z „Red is Bad” skutecznie upomnieliśmy się o naszego bohatera. Nie spoczywamy na laurach. W kwestii edukacji patriotycznej i przywracania pamięci wielkim Polakom jest jeszcze wiele do zrobienia. 

Źródło: telewizja republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy