Pielgrzymka kibiców na Jasną Górę. "Niepodległość jest biało-czerwona, a nie tęczowa"

Artykuł
Facebook - VI Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę

Ok. 5 tys. kibiców z całego kraju przybyło w sobotę z pielgrzymką na Jasną Górę. - Nasza niepodległość jest biało-czerwona, a nie tęczowa - mówił podczas mszy organizator pielgrzymki ks. Jarosław Wąsowicz.

Tegoroczna szósta pielgrzymka odbywa się pod hasłem "Chwała prawdziwym zwycięzcom" i dedykowana jest powstańcom warszawskim.

Msza odbyła się w wypełnionej po brzegi Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej. - Dobre imię powstańców warszawskich było przez lata szargane przez komunistyczną propagandę, również dzisiaj podnoszą się podobne głosy w dyskusjach nad celowością tego narodowego zrywu, bo niektórym wydaje się, że wszystko na tym świecie można zważyć, zmierzyć, zaprogramować, czy poddać negocjacjom – mówił podczas homilii główny organizator pielgrzymki ks. Jarosław Wąsowicz z Salezjańskiego Stowarzyszenia Wychowania Młodzieży w Pile. Zwracając się do tłumu kibiców, ocenił, że powstanie warszawskie to "wielkie dziedzictwo", które pozwoli narodowi "przetrwać szalejącą nawałnicę bezbożnictwa".

- To dzięki bohaterstwu i męczeństwu wielu pokoleń polskich patriotów nasze najświętsze narodowe barwy to biel i czerwień. Biel symbolizująca czystość intencji, poświęcenie dla idei a czerwień symbol ognia, przelanej krwi, symbol odwagi i waleczności. To te narodowe przymioty pozwoliły nam wielokrotnie - pomimo beznadziejnej - wydawać by się mogło sytuacji, powstawać z kolan i odzyskiwać umiłowaną wolność. Nasza niepodległość jest więc biało-czerwona a nie tęczowa, co próbuje się nam natrętnie narzucać w ostatnich latach – stwierdził ks. Wąsowicz.

Kapłan wskazywał, że "pomimo kapitulacji powstańcy z historycznej perspektywy nie zostali pokonani", bo dla procesów dziejowych fundamentalne są nie tylko militarne zwycięstwa, ale również i takie, które pomimo klęski "niosą w przyszłe pokolenia świadectwo wierności ojczyźnie, ideałom, w które się wierzy". - To odnosi się także do powstania warszawskiego. Jego legenda trwała przez trudne lata PRL-u i podtrzymywała na duchu tych, którzy w kolejnych latach nosili dumnie sztandary walki o wolną Polskę – powiedział organizator pielgrzymki i wymienił tu m.in. Żołnierzy Wyklętych i stoczniowców z grudnia 1970 roku.

Według ks. Wąsowicza kolejne rocznice wybuchu powstania warszawskiego stają się nadal okazją do mobilizacji patriotycznych środowisk. - Powstanie jest siłą, która gromadzi wciąż nowe pokolenia ludzi, którym Polska nie jest obojętna, bo walka o wolność nie skończyła się w 1945 roku - jak nam przez dziesięciolecia próbowano wmawiać albo w roku 1989 - jak nam się to wmawia od ćwierć wieku. W obu zresztą przypadkach stosuje się podobne mechanizmy zniewolenia i manipulacji, niszczy się dobre imię patriotów, którzy walczyli z komunistycznym reżimem, a ich oprawców kreuje na narodowych bohaterów - powiedział do kibiców.

Ks. Wąsowicz przekonywał, że "dzisiaj z patriotyzmem walczą wszyscy" m.in. poprzez rugowanie historii i klasyki polskiej literatury z programów szkolnych i akademickich. - W imię nowoczesności już od przedszkola deprawuje się nasze dzieci. Takim praktykom, podobnie jak inne środowiska zatroskane o naszą ojczyznę, podobnie jak pasterze naszego kościoła, mówimy stanowcze: nie – mówił ks. Wąsowicz. Na zakończenie dodał, że "programem na dziś" jest według niego: walka z grzechem, z bezbożnictwem, które zalewa ojczyznę i chce zniszczyć narodowe tradycje.

Kibice homilię nagrodzili brawami. Podczas mszy poświęcono również szaliki klubowe i sztandary, odśpiewano hymn państwowy. Na zakończenie mszy kibice skandowali: "Bóg, honor i ojczyzna".

Doroczne spotkania na Jasnej Górze mają jednoczyć fanów różnych klubów, zadaniem pielgrzymek ma być również "przełamanie stereotypu o kibicach-kibolach". W ub. roku. w pielgrzymce wzięło udział ok. 3 tys. kibiców, w tym roku według organizatorów jest ich ok. 5 tys.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy