Pesymistyczne analizy Smoleńska

Artykuł

Okoliczności i skutki katastrofy smoleńskiej jeszcze długo będą jednym z popularniejszych tematów internetowych dyskusji i analiz blogerów.

Paweł Lisicki na swoim blogu na Salonie 24 zastanawia się, co ujawnia smoleńskie zdjęcie: „Tusk wstydzi się swojego zachowania i nie ma odwagi, by po prostu wyjaśnić, co się stało. Wstydzi się tego uśmiechu, tej nieostrożności. Nie chcę osądzać, czy była to krótka chwila rozprężenia, wyładowanie napięcia, ujście nerwów, czy coś innego. Prawdę powiedziawszy, podejrzewam, że to pierwsze. A raczej podejrzewałbym tak, gdyby nie późniejsze zachowanie premiera i jego doradców. Próba przemilczenia, niechęć do odpowiedzi, unikanie tłumaczeń. Zamiast zachować się tak, jak należało – opublikować wszystkie zdjęcia zrobione w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. i opowiedzieć uczciwie o tym, w jakich okolicznościach pojawił się na jego twarzy uśmiech i o czym rozmawiał wtedy z Putinem – Tusk się przestraszył. Nie pierwszy już raz zachował się tak, jakby miał coś do ukrycia. Jakby bał się szantażu. (…)Radykalizm oskarżeń, usłużność wielkich mediów, strach rządzących – oto, co ujawniło smoleńskie zdjęcie. Dla Polski to nie są dobre wiadomości” – stwierdza Lisicki.

Pisząc o radykalnych oskarżeniach, red. Lisicki mógł mieć na myśli tego typu komentarze, których mnóstwo jest w Internecie: „Mowa ciała Tuska a zwłaszcza te ręce zaciśnięte w pięści, które jakby uderzały w Putina – one mówią : Wygraliśmy! Udało się! Podobnie z miną Putina, spokojna wyważona ale zarazem wyrażająca pewność siebie i zadowolenie z dobrze spełnionego dnia... Niby twarz zamaskowana, ale odpowiadająca na reakcję Tuska.... Twarz zwycięzcy, twarz wykonanego zadania i twarz szefa, szefa górującego nad wspólnikiem/podwładnym...”.

Na blogu „Biez wodki nie razbieriosz” autor o pseudonimie Witek komentuje ostatnie katastrofy lotnicze w Rosji i analizuje ich przyczyny. Jak wykazuje autor, mają one duży wpływ także na wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej: „Do miana największych symboli Rosji Putina, jak i jej nieodłącznej części składowej – skorumpowanego i wszechwładnego MAKu, pretenduje fakt, że założone przez jego szefową Tatianę Anodinę, wcześniej wiceministra lotnictwa ZSRR, linie lotnicze "Transaero", które są de facto rodzinną spółką Anodiny, jej syna Pleszakowa i jego żony Olgi, są największym prywatnym przewoźnikiem nie tylko w Rosji, ale i na całym obszarze byłego obozu "pokoju i postępu" (…) Rosja to dzięki Tatianie Anodinie i jej MAK znakomity odbiorca amerykańskich i innych zachodnich wysłużonych samolotów – w ostatnich latach sprowadzono ich ponad 270 !!! Dlatego też bardzo honorują ją na Zachodzie – dostała m. in. nagrodę im. Edwarda Warnera oraz niedawno najwyższe francuskie odznaczenie –  Legię Honorową. Jednak największą wdzięczność musiały jej okazać jej Stany Zjednoczone... Dlatego niech nikt nie łudzi się, że USA opublikują materiały, mogące obniżyć jej prestiż, np. materiały dowodzące, że jeden z jej raportów był na wskroś fałszywy...”.

Zarówno wnioski redaktora Lisickiego, jak innych komentatorów są więc mało optymistyczne.

mm, mg, Telewizja Republika, fot. zrzut ze strony salon24.pl

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy