PO chce powrotu nędzy do Polski

Artykuł
(fot. twitter.com)

Według danych rządowych program 500+ o 94 proc. zmniejszył poziom ubóstwa wśród dzieci. Mimo to PO przygotowuje zmiany w programie 500+, tak aby świadczenia odebrać tym Polakom, którzy nie pracują, a jedynie zajmują się wychowywaniem dzieci. – Można pracować i zajmować się domem – mówił w TVN24 Grzegorz Schetyna.

 

Ten program powinien być dedykowany tym, którzy mają pracę lub poszukują pracy. A także powinien być przyzwoity i sprawiedliwy i powinien wpływać skutecznie na demografię, czyli dotyczyć pierwszego dziecka – mówił w programie „Kropka nad i” Grzegorz Schetyna. Po chwili doprecyzował. – Wyrównamy ten program, skorygujemy go, a także przeznaczymy pieniądze na pierwsze dziecko. To kluczowe dla poprawy sytuacji demograficznej. Nie może być tak, że pieniądze z 500+ wyprowadzają z rynku pracy osoby, które są beneficjentami tego programu. Jeśli są w rodzinach osoby, które otrzymują większą kwotę pieniędzy, to przestają pracować. Nie może tak być. Można pracować i zajmować się domem – mówił Schetyna.

 

PO już zajęła się zmianami. – Pracujemy nad tym, aby powiązać świadczenie z programu 500+ z podatkiem dochodowym. Nie wiadomo, kiedy zakończą się prace nad projektem. Na razie jesteśmy na etapie konsultacji ze społeczeństwem i wsłuchujemy się w zastrzeżenia dotyczące programu 500+. Widzimy, że trzeba go poprawić. Wprowadzić zasadę złotówka za złotówkę, tak aby przekroczenie kryterium dochodowego o niewielką kwotę nie eliminowało z programu np. samotnych matek. Program trzeba uszczelnić. Podstawą życia jest samodzielność i praca – mówi nam Magdalena Kochan z PO, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny.

 

Zdaniem posłanki PiS-u Marii Zuby politycy partii rządzącej rozmawiają z Polakami i nie spotykają się z krytycznymi uwagami. – 500+ to program, o którym rodziny nawet nie marzyły – mówi nam posłanka zasiadająca w sejmowej komisji ds. polityki społecznej. Jak podkreśla, problem, o którym mówi Grzegorz Schetyna, w Polsce nie istnieje. – Według danych, które mam, w woj. świętokrzyskim był jeden taki wypadek. Ale nawet gdyby tak było, to dajmy rodzicom wybór i nie karzmy dzieci za wybory ich ojców i matek – mówi nam Zuba. Jej zdaniem tworzenie koncepcji alternatywnych nie ma najmniejszego sensu, a opozycja gubi się, chcąc za wszelką cenę zdyskredytować program. – Dziś otworzyły się nowe możliwości rozwoju. Jak mówią mi rodzice, wreszcie ich stać, aby iść z dziećmi do kina i pojechać na wakacje – mówi nam Zuba.

TEKST POCHODZI Z "GAZETY POLSKIEJ CODZIENNIE"

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy