OBWE: Wciąż nie mamy kontaktu ze swoimi obserwatorami

Artykuł
TWITTER/@EUROMAIDANPR Ukraińska straż graniczna odparła w nocy kilka ataków uzbrojonych osób. Są ranni – poinformowała służba prasowa Państwowej Straży Granicznej Ukrainy. W środę późnym wieczorem u

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wciąż nie ma kontaktu z dwiema grupami swoich obserwatorów w obwodzie donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy – oświadczył rzecznik misji monitoringowej OBWE Michael Bociurkiw.

Wcześniej samozwańczy mer Słowiańska na północy regionu donieckiego Wiaczesław Ponomariow poinformował, że podlegli mu separatyści prorosyjscy uwolnili czterech obserwatorów OBWE, których zatrzymali w czwartek.

- Nie wiemy, gdzie się teraz znajdują – powiedział o tej grupie Bociurkiw na konferencji prasowej. Ujawnił, że różne źródła donoszą jednak, że należący do niej obserwatorzy są cali i zdrowi.

Druga grupa obserwatorów OBWE zaginęła w poniedziałek, 26 maja, na granicy obwodu donieckiego i ługańskiego.

- Według ostatnich informacji znajdują się oni w granicach obwodu donieckiego i wszystko z nimi w porządku – przekazał rzecznik.

W skład grupy, z którą nie ma kontaktu już prawie od tygodnia, wchodzi tłumacz i czterech obserwatorów. Według agencji Interfax-Ukraina są to obywatele Szwajcarii, Estonii, Turcji i Danii. Informacji o obywatelstwie grupy zatrzymanej w Słowiańsku nie ma.

OBWE wysłała obserwatorów na Ukrainę pod koniec marca. Obecnie misja liczy ok. 280 osób, w tym 198 cywilnych obserwatorów z 41 krajów członkowskich OBWE.

Na początku maja separatyści na wschodzie Ukrainy uwolnili grupę obserwatorów wojskowych z krajów OBWE, przetrzymywanych ponad tydzień w Słowiańsku. Wśród wojskowych był polski oficer.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy