Komorowski: nie czuję się oszukany przez Janukowycza

zm, mg 28-11-2013, 09:29
Artykuł
CC/Ministry of Foreign Affairs of the Republic of Poland

– Warto kontynuować wysiłek, ale trzeba pamiętać, że to Ukraińcy muszą chcieć zbliżenia z UE – zaznaczył prezydent Bronisław Komorowski. Jak tłumaczył, nie czuje się oszukany przez prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, który wstrzymał przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.

– W polityce z góry się zakłada, że mogą być różne nieujawniane do końca intencje. Ja pana prezydenta Janukowycza znam od paru lat, od czasu, gdy był jeszcze w opozycji, i wiem, że zawsze będzie się kierował swoim interesem, swojej formacji i swojego państwa, więc nie ma tu czegoś takiego jak oszukanie – powiedział prezydent w czwartek w RMF FM.

Prezydent podkreślił, że "w polityce zawsze chce się uzyskać jak najwięcej za jak najmniejszą cenę". – Problem z Ukrainą polega na tym, że stowarzyszenie to nie cena, a zysk – mówił. Jego zdaniem zarówno prezydent Ukrainy, jak i obywatele tego państwa często przedkładają właśnie doraźny zysk nad długoplanowe korzyści.

– I pan Janukowycz, i Ukraińcy wiedzą, że umowa stowarzyszeniowa to wielkie korzyści, ale w przyszłości – zaznaczył Komorowski.

Dopytywany, czy nie czuje, że ukraiński prezydent rozgrywał sprawę stowarzyszenia z UE i traktował ją przedmiotowo, prezydent odparł – Zobaczymy, czy rozegrał to skutecznie. Moim zdaniem nie.

– Jeśli przyjąć punkt widzenia, że chodzi o bieżące korzyści, to bardzo szybko opinia publiczna będzie tym rozczarowana – dodał Komorowski.

Prezydent uznał zarazem, że to właśnie Janukowycz "zbudował proces akceptacji Ukraińców dla Europy". Jak przypomniał, w czasie, gdy ukraiński prezydent obejmował rządy tylko dwadzieścia kilka procent Ukraińców opowiadało się za Zachodem, a obecnie jest to ponad 50 proc. Prezydent zapowiedział, że będzie nadal wspierać dążenia Ukrainy do zbliżenia z Unią, ale zaznaczył, że to "kwestia wyboru Ukraińców". 

Pytany, czy nie kusi go, by publicznie wesprzeć tych Ukraińców, którzy demonstrują i domagają się stowarzyszenia z UE, prezydent powiedział, że "ważne jest to, że Polska popiera Ukrainę jako całość".

– Ja na Majdanie byłem, gdy byłem posłem opozycji, zachęcałem do drogi na Zachód, ale wtedy nic z
tego nie wyszło. Warto kontynuować wysiłek, ale trzeba pamiętać, że to Ukraińcy muszą chcieć zbliżenia z UE – zaznaczył.

Dzisiaj prezydent Polski uda się do Wilna, gdzie weźmie udział w dwudniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego. Na szczycie miała zostać podpisana umowa stowarzyszeniowa Ukraina–UE. Jednak w zeszły czwartek rząd Ukrainy wstrzymał proces przygotowań do podpisania umowy. Władze w Kijowie tłumaczyły, że Ukraina zdecydowała się na taki krok, by powstrzymać pogarszanie się relacji handlowych z Rosją oraz dlatego, że UE nie zaproponowała stronie ukraińskiej rekompensaty za wynikające z tego straty. W odpowiedzi na decyzję władz na Ukrainie, rozpoczęły się pod koniec tygodnia masowe demonstracje zwolenników integracji europejskiej. W niedzielę w marszu na rzecz poparcia umowy z UE uczestniczyło w Kijowie 100 tysięcy ludzi. W poniedziałek doszło w stolicy Ukrainy do starć milicji ze zwolennikami integracji europejskiej Ukrainy, protestującymi przeciwko wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy