Kluzik-Rostkowska kontroluje „Szkoły przyjazne rodzinie”. Organizatorzy: To bezprawie. Nie poddamy się naciskom

Artykuł
zrzut ze strony organizatorów

TELEWIZJAREPUBLIKA.PL USTALIŁA: Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny uważa kontrolę zleconą przez minister Joannę Kluzik Rostkowską za bezprawną a artykuł „Gazety Wyborczej” za nierzetelny.

MEN: „Nie kontrolujemy tylko badamy”

Minister Edukacji Narodowej Joanna Kluzik – Rostkowska zwróciła się do mazowieckiego kuratorium oświaty o zbadanie programu „Szkoła przyjazna rodzinie” pilotażowo realizowanego w szkołach powiatu wołomińskiego. O rozpoczęciu realizacji programu informowaliśmy w połowie marca.

Anna Borkowska – Kniołek, rzecznik Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny (CŻIR) w rozmowie z portalem telewizjarepublika.pl stwierdziła:- Mamy wrażenie, że decyzja o kontroli zleconej Mazowieckiemu Kuratorium Oświaty ma podłoże polityczne. Pierwsze pytanie, jakie kuratorium skierowało do szkół i starosty wołomińskiego dotyczy finansowania programu. Tymczasem, zgodnie z obowiązującymi w Rzeczypospolitej przepisami ministerstwo i podległe mu organy mają prawo kontrolować jedynie kwestie programowe.

Zgodnie z artykułem 7. "Ustawy o systemie oświaty", za obsługę finansową szkół i zapewnienie środków na jej działalność odpowiada organ prowadzący, w tym wypadku samorząd. - Co ciekawe, ani ministerstwo, ani kuratorium nie zwróciło się do nas z żadnymi pytaniami w tej sprawie – podkreśla rzecznik.

Joanna Dębek, rzecznik prasowy Ministra Edukacji Narodowej potwierdza, że Joanna Kluzik – Rostkowska poprosiła kuratorium o zbadanie sprawy. Jednocześnie twierdzi, że mazowieckie kuratorium nie prowadzi kontroli: - Zadaniem kuratora jest wyjaśnić, z jakich pieniędzy ma być realizowany taki program – mówi Dębek – Kurator ma prawo zadawać pytania - dodaje rzecznik.

 

„Gazeta Wyborcza” sprostuje?

Rzecznik CŻIR zapowiada, że organizacja ta będzie domagała się od „Gazety Wyborczej” sprostowania - W artykule gazety pada wiele nieprawdziwych stwierdzeń, począwszy od tego że chcemy na naszym programie zarabiać, poprzez to, że celem programu jest „walka z gender” aż po zdanie, że jesteśmy organizacją katolicką.

"Gazeta Wyborcza" w obszernym artykule powołuje się na przedstawiciela samorządu:  "Adam Janczewski, rzecznik starosty wołomińskiego Piotra Uścińskiego z PiS, jednego z inicjatorów programu, zapewnia że udział w akcji może być darmowy. Bo to, co z oferty przygotowywanej przez Centrum wybierze szkoła, zależy od jej dyrektora". "GW" podważa słowa swojego rozmówcy:  "Jednak w deklaracji przystąpienia do programu, do której dotarła Wyborcza”, czytamy że szkoła zobowiązuje się do realizacji w ciągu roku szkolnego przynajmniej trzech warsztatów, a „koszty prowadzenia poszczególnych programów i ich zakres zostaną określone w stosownej umowie”. Gazeta wytyka, że patronem honorowym programu jest duszpasterz warszawsko – praski abp Henryk Hoser.

Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny podważa tezy gazety: - Jesteśmy świecką organizacją non-profit a celem programu jest krzewienie wartości rodzinnych i poprawa współpracy pomiędzy rodzicami a dyrekcjami szkół. Gender uważamy za niepoważną ideologię i nie zamierzamy skupiać się na walce z tym zjawiskiem - podkreśla Borkowska – Kniołek.

Zainteresowanie udziałem wyraziło już wiele szkół z całej Polski. Według organizatorów akcji, ciągle spływają nowe zgłoszenia uczestnictwa w programie. Placówki uczestniczące w akcji „Szkoła przyjazna rodzinie” mogą korzystać z warsztatów przygotowywanych przez ekspertów CŻiR albo zgłaszać własne programy.

- Nie zamierzamy wycofywać się z realizacji programu. Cieszy nas ogromne zainteresowanie naszą akcją ze strony rodziców, nauczycieli i dyrekcji szkół – deklaruje Anna Borkowska – Kniołek.

Źródło: Telewizja Republika, Gazeta Wyborcza

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy