Kaczyński do Arłukowicza: Jedyne, czego od pana oczekujemy, to dymisja

Artykuł
Jarosław Kaczyński
Telewizja Republika

Jarosław Kaczyński skrytykował premiera, że nie pojawił się na debacie ws. służby zdrowia zorganizowanej przez PiS i wezwał ministra zdrowia, by podał się do dymisji.

O przygotowywanej przez PiS debacie zdrowotnej Kaczyński poinformował w ubiegłym tygodniu; zaprosił na nią premiera Donalda Tuska oraz innych przedstawicieli rządu. Zapowiedział, że będą w niej uczestniczyć także politycy PiS i eksperci. Już wówczas rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska zapowiedziała, że premier może spotkać się na debacie z Jarosławem Kaczyńskim w cztery oczy, bez udziału ekspertów. Również w poniedziałek podkreśliła, że jeśli debata ma mieć sens, musi być w formule "jeden na jeden".

Na spotkanie w Senacie dotyczące zdrowia przyszedł minister Bartosz Arłukowicz, politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz eksperci.

KACZYŃSKI DO ARŁUKOWICZA: JEDYNE CZEGO OD PANA OCZEKUJEMY, TO DYMISJI

Prezes PiS Jarosław Kaczyński otworzył dyskusję, a następnie opuścił salę. Zarzucił wcześniej Donaldowi Tuskowi, że nie przychodząc na debatę o służbie zdrowia "stchórzył" i zasłonił się Arłukowiczem.

Zwrócił się też do Arłukowicza, by podał się do dymisji. - Jedyne oczekiwanie, które można dzisiaj zgłosić z pełnym poparciem społecznym wobec pana ministra, to oczekiwanie dymisji - tego, żeby pan minister zechciał zrezygnować z funkcji ministra zdrowia, bo jakoś to nie wychodzi i to nie wychodzi - można powiedzieć - w najwyższym stopniu - powiedział prezes PiS.

KACZYŃSKI O NIEOBECNOŚCI TUSKA: TO AGNORACJA WOBEC SPOŁECZEŃSTWA

Podkreślił, że "premier nie może się uchylać w najważniejszych sprawach, odnoszących się do interesów obywateli, od dyskusji, od rozmowy, od dialogu". - To jest wyraz arogancji wobec pacjentów, ale to jest wyraz arogancji także wobec społeczeństwa. To jest wyraz także pewnego rodzaju innej arogancji - wobec mechanizmów demokracji, które zakładają dialog - zaznaczył Kaczyński.

ARŁUKOWICZ: KACZYŃSKIEMU ZALEŻY NA SŁUPKACH POPARCIA

Minister zdrowia odpowiedział, że nie ma żadnych złudzeń, co do celów debaty PiS o zdrowiu. - Jesteśmy w trakcie kampanii wyborczej, jak widać po pierwszym zachowaniu prezesa PiS, nie zależy mu na tym, żeby poznać treść ustaw i rozporządzeń, które przygotowaliśmy. Bardziej zależy mu na słupkach poparcia i na ich odbudowie. To przykre - powiedział Arłukowicz.

Jak podkreślił, spotkał się z "dosyć specyficzną formułą zaproszenia w gościnę". - To jest mniej więcej tak, jakbym zaprosił pana prezesa i paru polityków do swojego domu, po czym podał rękę i wyszedł. Ale nie zamierzamy się obrażać. Rozumiem aspekt całej sytuacji, bardzo chętnie weźmiemy udział w merytorycznej debacie - mówił.

- Prezes Kaczyński ma szansę stanąć do debaty z Donaldem Tuskiem, jak premier z premierem, do twardej, męskiej debaty o tym, kto, co i czego dokonał, nie tylko w służbie zdrowia, ale w każdej dziedzinie życia - podkreślił minister.

W dalszej części debaty uczestniczyli politycy PiS, m.in. senator Bolesław Piecha i wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski, zaproszeni przez PiS eksperci (m.in. honorowy przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere" Adam Sandauer oraz szefowa Solidarności służby zdrowia Maria Ochman), a także minister oraz jego współpracownicy, wśród nich wiceminister Sławomir Neumann.

Arłukowicz poinformował, że rząd przygotował m.in. pakiet onkologiczny oraz pakiet dotyczący czasu oczekiwania pacjenta na wizytę u lekarzy innych specjalności.

- Odstępujemy od limitów w onkologii na poziomie diagnostycznym i leczniczym, ale pod jasno określonymi warunkami, m.in. dotrzymania terminów. Chcemy dać pacjentowi kompleksową opiekę – zaznaczył minister. Przypomniał, że chodzi m.in. o wprowadzenie nowych narzędzi diagnostyki dla lekarzy POZ, karty pacjenta onkologicznego, stworzenie sieci onkologicznej oraz określenie terminów, w jakich pacjent ma przechodzić kolejne etapy diagnostyki.

Wyjaśnił, że drugi pakiet - tzw. kolejkowy - przewiduje m.in. zmiany u lekarzy POZ, specjalistów, w szpitalach, w szkoleniu lekarzy, w sposobie informowania pacjentów. - Chcemy wzmocnić rolę lekarza rodzinnego, którego postrzegamy jako filar systemu ochrony zdrowia – zapowiedział Arłukowicz.

Jak mówił, chodzi o zbudowanie systemu opieki skoordynowanej, opartej na współpracy ze sobą lekarzy POZ i specjalistów. - Obecnie pacjent przychodzi do specjalisty w większości tylko po przedłużenie recepty, więc chcemy ułatwić pacjentowi tę drogę – zaznaczył minister. Jak przypomniał, chodzi o stworzenie nowego rodzaju wizyty – receptowej, a także możliwość wypisywania recepty do 12 miesięcy, a nie - jak obecnie - trzech miesięcy.

Arłukowicz był pytany m.in. o dotychczasowe osiągnięcia - wymienił w tym kontekście rządowy program refundacji in vitro. - Z wielkiej awantury politycznej mamy sytuację, że tysiące ludzi są w programie, rodzą się dzieci - zauważył minister.

Przywołał wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z 27 czerwca 2012 r.: "chcemy karać za in vitro, bo jesteśmy katolikami". - My nie chcemy karać i cieszymy się, że pierwsze dzieci są już na świecie, i że pacjenci mogą cieszyć się tym, że w ich domu pojawia się dziecko - podkreślił Arłukowicz.

W dyskusji chcieli uczestniczyć też przedstawiciele Twojego Ruchu, jednak nie zostali wpuszczeni do sali. - Polakom należy się porządna debata ponad podziałami politycznymi, wszystkie partie powinny usiąść i rozmawiać o tym, że każdy Polak potrzebuje zdrowia - powiedziała kandydatka koalicji Twój Ruch-Europa Plus do PE Dorota Gardias, była wiceminister zdrowia (w latach 2007-08 oraz 2011-12).

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy