Joanna Lichocka: Jeśli idąc na marsz mówimy o braku wolności, to Ci ludzie żyją w innej rzeczywistości

Artykuł
Telewizja Republika

Gośćmi „Politycznej Kawy” byli posłowie Joanna Lichocka (PiS), Agnieszka Ścigaj (Kukiz’15) oraz Zbigniew Gryglas (.Nowoczesna).

 MARSZ WOLNOŚCI

— Ja w przeciwieństwie do wielu kolegów z różnych partii nie stałem na scenie ale chodziłem wśród ludzi i to od nich słyszałem, za czym postulują uczestnicy Marszu Wolności — mówił Zbigniew Grygrlas.

Poseł .Nowoczesnej dodał, że „istnieją dwie główne kwestie, które zmotywowały Polaków do uczestniczenia w marszu organizowanym przez Platformę Obywatelską”. 

— Pierwsza to sprawa dot. referendum edukacyjnego i tutaj kontrowersje są bardzo duże. Obywatele zebrali niespełna milion podpisów, co jest wielką liczbą a premier Szydło mówi, że już jest za późno. Moim zdaniem nigdy nie jest za późno na głos obywateli i trzeba tą inicjatywę uszanować i doprowadzić do referendum. Druga kwestia to sprawa samorządności. Słyszałem głosy, że to jedna z największych zdobyczy wolnej Polski. Tymczasem ludzie, którzy dzięki samorządności są blisko władzy czują zagrożenie ustawą Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi m.in. o ustawę metropolitalną dla Warszawy — dodał Gryglas.

Jak mówił dalej, PiS ma inne pomysły i trzeba trzymać rękę na pulsie. Propozycje zagrażają samorządności w naszym kraju.

REFORMA EDUKACJI

— Brak referendum ws. edukacji nie jest problemem dla wolności obywatelskiej. To, że wczoraj kilkanaście tysięcy osób uczestniczyło w Marszu Wolności i mogli maszerować w centrum warszawy artykułując tym samym hasła, jakie tylko chcieli jest najlepszym dowodem na to, że wolność istnieje — mówiła Joanna Lichocka. 

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości dodała, że „w Polsce wolność ma się świetnie”. Lichocka odniosła się również do słów Gryglasa.

— Żałuję, że nie mam długopisu i kartki bo w każdym Pańskim zdaniu jest nieścisłość. Wniosek o referendum ws. reformy edukacji nie jest inicjatywą oddolną a partyjną. To nie jest ruch społeczny a działania partyjne dokładnie takie, jak — w momencie w którym powstało PO — również zbierano podpisy, żeby „aktyw się nie nudził”. Po głosowaniu ustaw, wprowadzeniu tej sieci szkół, kiedy wszystko jest jasne aktyw partyjny zbiera podpisy i życzy sobie referendum, które de facto wprowadzi jeszcze większy chaos. Wolność to również mądre korzystanie z praw — mówiła Lichocka.

— Nie jest mądrym w tej chwili domaganie się referendum, ponieważ reforma zaczyna już działać. Dlaczego nie zrobiliście Państwo nic w tej sprawie równo rok temu? Przecież PO wygrywając wybory mówiło o likwidacji gimnazjów. Robicie to teraz, kiedy możecie i próbujecie wywołać bałagan — dodała Lichocka.

Posłanka PiS-u dodała, że „jeśli chodzi o samorządy, należy wprowadzić pewne ograniczenie dot. układów, które mogą być tworzone i w wielu miejscach tak jest. W momencie, w którym nie ma kadencyjności wójtów i burmistrzów takie rzeczy się pojawiają”.

— Jeśli Państwo mówicie, że jest jakaś przesłanka, która mówi o braku wolności, to znaczy, że żyjecie Państwo w innej rzeczywistości — skomentowała Lichocka.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy