"Ilekroć rozum Powstanie przeklnie, tylekroć serce ujrzy je w glorii"

Artykuł
Telewizja Republika

2 października 1944 roku, po 63 dniach heroicznego boju, zakończyło się Powstanie Warszawskie. Było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie.

Gościem "Polska na Dzień Dobry. Weekend" była dziennikarka i poetka Małgorzata Karolina Piekarska. 

2 października 1944 roku, po 63 dniach heroicznego boju, zakończyło się Powstanie Warszawskie. Było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. – Bardzo trudno jest mówić o tym ludziom, którzy wtedy nie żyli. Uważam, że trzeba się wczuć w sytuację osób, które brały udział w Powstaniu i ich pytać. Powstańcy mówią, że oni jeszcze raz poszliby do walki dlatego, że my musimy pamiętać, że było to jednak sześć lat okupacji i oni po prostu chcieli odwetu na tym, co robili Niemcy – wskazała Piekarska.

Stryj poetki miał 16 lat, kiedy zginął w Powstaniu. – Mnie się wydawało, gdy byłam małym dzieckiem, że 16 lat to jest bardzo dużo, że on się już nażył. Najgorszy był moment, kiedy mój syn kończył 16 lat i wyobraziłam sobie, że jego mogłoby to spotkać, że ja mogłabym stracić dziecko – mówiła poetka. – Mój ojciec przez całe życie szukał odpowiedzi na pytanie jak to było? W 1977 roku wystąpił w programie "Świadkowie", w którym szukał świadków śmierci brata, którzy opowiedzieliby mu jak to było. To było dość wstrząsające – on dostał raz w głowę, raz w piersi. Dowódca krzyczał, że tacy i owacy "do szturmu!", towarzyszyło temu bardzo wiele przekleństw i on został pochowany tam, gdzie schował – przypomniała Piekarska.

Odnosząc się do tego, czy Powstanie Warszawskie upamiętniane jest godnie, Małgorzata Piekarska przytoczyła zdanie powiedziane kiedyś przez Halinę Surdyk-Brzozowską, sanitariuszkę. – To może być podsumowaniem tego, o czym teraz mówimy – "Ilekroć rozum Powstanie przeklnie, tylekroć serce ujrzy je w glorii" – wskazała.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy