"Do Rzeczy" ujawnia kolejne zdjęcia Tuska i Putina ze Smoleńska

Artykuł

"Nie chcę osądzać, czy była to krótka chwila rozprężenia, wyładowanie napięcia, ujście nerwów, czy coś innego. Prawdę powiedziawszy, podejrzewam, że to pierwsze. A raczej podejrzewałbym tak, gdyby nie późniejsze zachowanie premiera i jego doradców" – pisze Paweł Lisicki we wstępniaku do najnowszego wydania tygodnika "Do Rzeczy".

Komentarz ten dotyczy pełnej sekwencji zdjęć z uśmiechniętym Donaldem Tuskiem i Władimirem Putinem z 10 kwietnia 2010 roku.

Redaktor naczelny gazety komentuje zachowanie premiera oraz próbę przemilczenia niewygodnych dla administracji Donalda Tuska zdjęć. Jak tłumaczy Lisicki, należałoby opublikować wszystkie zdjęcia z tamtego dnia i wytłumaczyć w jakiej sytuacji, w dniu katastrofy smoleńskiej, na twarzy premiera pojawił się uśmiech.
"Ale tak się nie stało. Tusk się przestraszył. Nie pierwszy już raz zachował się tak, jakby miał coś do ukrycia. Jakby bał się szantażu. Radykalizm oskarżeń, usłużność wielkich mediów, strach rządzących – oto, co ujawniło smoleńskie zdjęcie. Dla Polski to nie są dobre wiadomości – pisze dziennikarz.

Jak ustalił tygodnik, zdjęcia premiera Tuska i prezydenta Putina nie są fotomontażem czy jednorazowym kadrem. Gazeta ujawnia pełną sekwencję zdjęć, które jak ustalili reporterzy "Do Rzeczy" prawdopodobnie wyciekły z Centrum Informacyjnego Rządu.
Komentarza w sprawie zdjęć nie udzieliła, stojąca tamtego dnia przy Donaldzie Tusku, tłumaczka Małgorzata Dukaczewska, która również uśmiecha się na zdjęciach.

zm, mg, Do Rzeczy, fot. zrzut strony dorzeczy.pl

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy