Co dalej z posłem Wiplerem?

mk, Bartłomiej Maślankiewicz, mg 27-11-2013, 23:03
Artykuł
Poseł Przemysław Wipler
fot. Telewizja Republika

Sprawa posła Przemysława Wiplera wciąż nierozstrzygnięta. Parlamentarzysta, którego policja oskarża o pobicie funkcjonariuszy w nocy z 29 na 30 października, wciąż nie ma postawionych zarzutów. Co więcej, wciąż nie został nawet przesłuchany.

Prokuratura już 4 listopada zapowiadała, że upubliczni nagrania monitoringu z ulicy Mazowieckiej, gdzie znajduje się klub, w którym był Przemysław Wipler. Jednak przed przekazaniem opinii publicznej tego dowodu, muszą zostać przesłuchani wszyscy świadkowie nocnego zdarzenia.

Zastanawiające w tej sprawie jest to, że osoba, która rzekomo miała pobić policjantów, wciąż nie ma zarzutów. Wcześniej sprawa była, w opinii policji, „ewidentna”. Prokuratorzy wciąż prowadzą jednak prace. Według rzecznika, powstaje stenogram z monitoringu z izby wytrzeźwień, gdzie poseł miał trafić zaraz po zatrzymaniu. Jednak, według naszych informacji, Wipler nigdy na izbę nie dotarł. Poza tym, immunitet nie pozwala odwozić posła RP na izbę wytrzeźwień.

Czego jeszcze prokuratorzy nie mówią? Między innymi tego, co jest na nagraniach z monitoringu. Przecieki, prawdopodobnie z policji, mówią o tym, że poseł zachowywał tak skandalicznie – miał m.in. kopać policjantkę – że dla jego dobra lepiej nagrań nie publikować. Prawnik posła Wiplera zapewnia, że poseł niczego się nie boi.

Poseł, ponieważ nie jest ani świadkiem, ani oskarżonym, nie ma dostępu do akt, więc nie widział i nie może sam upublicznić nagrań. Prokuratura również nie chce tego zrobić, chociaż dziś jeden z tabloidów poinformował, że szykowane jest udostępnienie stenogramów z monitoringu izby wytrzeźwień. Prokuratura tego nie potwierdza.

Jednak niewykluczone, że wyciek takich informacji miał odwrócić uwagę opinii publicznej od tego, co rzeczywiście zdarzyło się na ulicy Mazowieckiej. Przebieg zdarzeń, według Przemysława Wiplera, był zupełnie inny. To on miał być pobity. Najpierw przez ochroniarzy klubu, którymi są dorabiający po godzinach funkcjonariusze BOR, a potem przez policję.

Jak było w rzeczywistości? Tego prawdopodobnie nie dowiemy się tak długo, jak długo zarzutów nie usłyszy sam Wipler. Pytanie jednak, dlaczego tak długo ich nie usłyszał? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prokuratura może wystąpić z wnioskiem o uchylenie immunitetu w grudniu. 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy