Były działacz SP: To będzie koniec Solidarnej Polski

Artykuł
telewizja republika

– Jestem przekonany, że to będzie koniec Solidarnej Polski – mówił w studio Telewizji Republika były pełnomocnik tej partii na Lubelszczyźnie. W ten sposób ocenił szanse partii Zbigniewa Ziobry w nadchodzących wyborach europejskich.

Do studia Telewizji Republika był również zaproszony Jacek Kurski. Tuż przed programem poseł Solidarnej Polski poinformował SMS-em, że nie uda mu się dotrzeć, bo w Warszawie panuje komunikacyjny paraliż. – To, że Kurskiego nie ma w studio dobrze obrazuje stan rzeczy – stwierdził Tarczyński.

– Ich celem jest jedynie zdobycie mandatów na kolejną eurokadencję, a od struktur wymagają, żeby mimo swojej pracy zawodowej pracowali dla nich na rzecz zdobycia przez nich brukselskiej diety – mówił dziś Gazecie Polskiej Codziennie były pełnomocnik Solidarnej Polski z województwa lubelskiego. Na antenie Telewizji Republika natomiast ocenił, że „dzisiejsza sytuacja” wpisuje się w podejście polityków SP do zwykłych działaczy.

Jak też zauważył, posłowie SP są zainteresowani przebywaniem tylko w tych miejscach, które „przyniosą im medialny zysk”. – Medialny gigant Kurski nie przyszedł dziś do studia, bo pewnie nie chciał uczestniczyć w rozmowie ze mną – stwierdził były pełnomocnik SP na Lubelszczyźnie.

– Mówiono nam, że będziemy walczyć z nieudolnym rządem Donalda Tuska, natomiast szybko okazało się, że walczymy z Jarosławem Kaczyńskim. Ja się na to nie zgodziłem i zrezygnowałem – opowiadał Tarczyński. Zdradził również na czym miała polegać taktyka partii Zbigniewa Ziobry. – Podobno był tajny plan odbicia elektoratu PO i w imię tego planu PiS miał się na to zgodzić, bo miało mu to zapewnić koalicję – wyjaśniał były działacz SP. Przyznał, że „oczywiście było to kłamstwo”.

Pytany o przyszłość Solidarnej Polski w kontekście zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego, Tarczyński stwierdził, że „to są wybory, które pokażą, czy ta formacja przetrwa”. – Jestem przekonany, że to będzie koniec SP – zauważył. Tarczyński przyznał też, że to nie osobowości i nazwiska są fundamentem partii, ale kontakty i struktury. – Wiara w siebie, że moje nazwisko przyciągnie pół miliona Polaków do urn, jest totalnym matriksem – skwitował.

Źródło: telewizja republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy