Borussia i PSG poza Ligą Mistrzów. Real i Chelsea dalej w grze

jp, apu 09-04-2014, 12:06
Artykuł
flickr/calciostreaming/CC BY 2.0

We wczorajszych meczach ćwierćfinałowych starły się potęgi światowego futbolu. Na Signal Iduna Park zagrały Borussia Dortmund i Real Madryt, natomiast na Stamford Bridge zmierzyły się ekipy Chelsea i PSG.

Carlo Ancelotti zabrał na mecz ostatnio kontuzjowanego Cristiano Ronaldo, jednak Portugalczyk rozpoczął mecz na ławce. W pierwszym składzie Borussi pojawili się Łukasz Piszczek i nieobecny przed tygodniem Robert Lewandowski.

Początek meczu należał do zawodników Realu Madryt. Przez pierwsze 15 minut Królewscy składnie atakowali. Sędzia w 17 minucie podyktował rzut karny dla Realu. Do „wapna” podszedł Angel Di Maria, jednak poślizgnął się i spudłował.

Po nietrafionym rzucie karnym sytuacja na boisku zaczęła przechylać się na stronę BVB. Pierwszą 100% sytuację miał Henrik Mkhitaryan, jednak spudłował. W 24 minucie po fatalnym błędzie Pepe bramkę strzelił Marco Reus. Portugalczyk chciał zgrać piłkę w kierunku Sergio Ramosa, jednak nieczysto trafił w piłkę głową. Futbolówkę przechwycił Marco Reus, minął Casillasa i strzelił bramkę.

Napędzona Borussia ponawiała ataki, a Real chciał strzelić bramkę po akcji indywidualnej jednego z zawodników.

W 37 minucie kolejny błąd zawodnika Realu. Tym razem Illarramendi stracił piłkę w środku pola. Z atakiem wyszedł ponownie Marco Reus, podał do Mkhitaryana, a ten strzelił w słupek. Piłka odbiła się pod nogi Reusa, który umieścił ją w siatce

Druga połowa była na początku pokazem świetnego futbolu. Real podniósł się do poziomu prezentowanego przez Borussię i zaczął atakować. Agresywnie odbierał piłkę i walczył o każdy centymetr na boisku.

W 59 minucie bliski trafienia był Gareth Bale. Minutę później Benzema otrzymał podanie marzeń od Modricia. Francuz minął Weidenfellera, ale wracający Mats Hummels zdołał wyłuskać mu piłkę.

Na dwadzieścia pięć minut przed końcem spotkania ponownie inicjatywę przejęło BVB. Kolejną setką Mkhitaryan zmarnował w 65 minucie. Otrzymał świetne podanie od Marco Reusa i wyszedł sam na sam z Ikerem Casillasem. Minął Hiszpana i nie trafił do pustej bramki. Piłka uderzyła w słupek. Zaledwie 3 minuty później Ormianin miał kolejną sytuację. Tym razem nie trafił z 10 metrów, interweniował Casillas. Zaledwie dwie minuty później Iker znów powstrzymał Mkhitaryana... świetny mecz Hiszpana.

Real odpowiedział dopiero w 80 minucie. Z linii pola karnego huknął Karim Benzema, jednak jego strzał obronił Roman Weidenfeller. W ostatnich minutach jeszcze dwie sytuacje miał Real, jednak bramkarz Borussi do końca spotkania nie został pokonany.

Zawodnicy Realu Madryt w drugiej połowie zagrali dojrzale. Poza dobrą grą w obronie pokazali również, że potrafią utrzymywać się przy piłce i stwarzać dobre sytuacje. Najlepszym zawodnikiem meczu był Marco Reus.

W drugim wczorajszym ćwierćfinale zmierzyły się PSG z Cheslea. Mecz był rozgrywany na wysokim poziomie. Ostatecznie Chelsea, zwyciężając 2:0, nadrobiła zaległości z Paryża (3:1 dla PSG). Bramkę na wagę awansu strzelił, na 3 minuty przed końcem meczu, rezerwowy Chelsea Demba Ba.

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy