500 lat dzwonu Zygmunt. Miał być odlany ze zdobycznych mołdawskich armat

Artykuł
Dzwon wykonał w krakowskiej ludwisarni ludwisarz Hans Beham z Norymbergi w 1520 roku
Fot. domena publiczna

Dzwon Zygmunt, błędnie nazywany „Dzwonem Zygmunta”, bije już od 1521 roku. Znajduje się na Wieży Zygmuntowskiej w północnej części katedry wawelskiej w Krakowie. Był ufundowany przez Zygmunta I Starego i został nazwany jego imieniem.

Ten wiszący w Katedrze na Wawelu dzwon, bije już 500 lat. Do wprawienia go w ruch, zupełnie jak przed wiekami, wciąż wykorzystuje się siłę ludzkich mięśni, a każdy dźwięk, który się z niego wydobywa, jest wspólnym wysiłkiem nawet 12 osób, jednocześnie pociągających za linę. O niezwykłej historii „Zygmunta”, Bractwie Dzwonników Wawelskich, a także mitach, które wokół niego powstały opowie Marek Stremecki z Muzeum Historii Polski oraz Wojciech Bochnak, emerytowany dzwonnik, który po raz pierwszy zabrzmiał na Wawelu prawie 60 lat temu.

Dzwon wykonał w krakowskiej ludwisarni ludwisarz Hans Beham z Norymbergi w 1520 roku. Na płaszczu dzwonu widoczne są postacie świętych: Zygmunta i Stanisława. Znajdują się tam także herby Polski i Litwy. Na wieży umieszczono go 9 lipca 1521 roku. 13 lipca 1521 Kraków po raz pierwszy usłyszał jego głos.

Według legendy, dzwon został odlany z mołdawskich armat zdobytych w bitwie pod Obertynem (1531), jednak bitwa miała miejsce 10 lat po zawieszeniu dzwonu. Według innej opinii Zygmunta wykonano z armat zdobytych pod Orszą (1514). W XIX wieku serce dzwonu trzykrotnie pękało, ale było bezzwłocznie naprawiane. W Wigilię 2000 r. stwierdzono kolejne pęknięcie. Uszkodzone serce zastąpiono nowo odlanym, a dotychczasowe oglądać można przy wejściu na Wieżę Zygmuntowską. Obecne serce dzwonu waży 365 kg i jest o 42 kg cięższe od starego.

Dzwon Zygmunt był największym polskim dzwonem do roku 1999, kiedy przewyższył go masą i rozmiarem licheński dzwon Maryja Bogurodzica.

Uruchamiany jest ręcznie, przez zespół 8-12 ludzi. Przywilej bicia w ten dzwon ma zamknięte grono około 35 dzwonników. Część z nich stowarzyszona jest w Bractwie Dzwonników Wawelskich. Wśród dzwonników znajduje się jedna kobieta. Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną przywilejem Zygmunta Starego praca dzwonników jest odpłatna. Współcześnie podzwonne wypłaca dzwonnikom po każdym dzwonieniu kapituła katedralna.

Według doniesień z 1925 wówczas firma ze Szwecji przekazała łożysko do dzwonu, wskutek czego możliwe miało być jego swobodne obsługiwanie przez jedną osobę, a nie jak dotąd 13.

Obsługa dzwonu jest pracą ciężką fizycznie, a bywa także niebezpieczną. Według legendy w latach 20. XX wieku niedoświadczony dzwonnik nie puścił liny i został wyciągnięty przez okno dzwonnicy. Szczęśliwie nie puszczał w dalszym ciągu liny, więc powracający dzwon wciągnął go przez to okno z powrotem na wieżę. Dzwonnik nie uległ zranieniu. Od tego czasu okna zostały zabezpieczone siatką. Według innej wersji dzwonnik nie został wciągnięty przez dzwon z powrotem na wieżę, lecz puścił linę będąc poza oknem i zginął po upadku. Historia ta nie znajduje jednak potwierdzenia w dokumentach, nie wspominają o niej akta katedry.

Źródło: domena publiczna

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy