32. rocznica morderstwa ks. Popiełuszki. Ks. Małkowski: Nie ma woli wyjaśnienia tej sprawy, również dzisiaj

Artykuł
Telewizja Republika

– Są sygnały, że ani władza państwowa, ani kościelna nie jest zainteresowana wyjaśnieniem tej zbrodni – mówił w Telewizji Republika ks. Stanisław Małkowski.

Gościem Ryszarda Gromadzkiego w "Republice na Żywo" był ks. Stanisław Małkowski, kapelan "Solidarności", przyjaciel bł. ks. Jerzego Popiełuszki. 

19 października 1984 roku kapelan "Solidarności" ks. Jerzy Popiełuszko został porwany, brutalnie pobity i zamordowany przez funkcjonariuszy SB. – Dowiedziałem się od znajomego w sobotę rano przez telefon. Stopniowo nabrałem przekonania, że porwanie nie było przypadkowe, że nie była to jakaś mała grupa terrorystów, było to na polecenie z wysoka i sądziłem, że na porwaniu się to nie skończy. Gdy trwały modlitwy, w których uczestniczyłem, w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, o powrót, odnalezienie ks. Jerzego, uczestniczyłem w tych modlitwach z przekonaniem, że odnalezienie ks. Jerzego dokona się w innym wymiarze. W wymiarze męczeństwa, w wymiarze życia wiecznego, które dokonuje się nie poprzez śmierć – wskazywał ks. Małkowski.

– Ksiądz Jerzy liczył się z możliwością zabicia. Chciał być wierny do końca i Bogu, na tej placówce, gdzie sprawował posługę kapłańską, i ludziom, którzy gromadzili się tam, którzy korzystali z jego duszpasterskiej pomocy  – Dawał to do zrozumienia, nie mówił w sposób kategoryczny, że tak będzie, ale dawał to do zrozumienia – wyjaśnił. 

"Znacznie bardziej represjonowany i ostentacyjnie inwigilowany ode mnie, był ks. Jerzy"

Ks. Stanisław Małkowski był celem Służby Bezpieczeństwa. – Później dowiedziałem się, że byłem na tej liście do likwidacji, wśród księży, przeznaczonych do "uciszenia" – powiedział gość Telewizji Republika. – Znacznie bardziej represjonowany i ostentacyjnie inwigilowany ode mnie, był ks. Jerzy. Te formy obserwacji, nie aż tak natrętnej jak w przypadku ks. Jerzego wiedziałem, że mój telefon jest na podsłuchu, że wchodzą do domu, robią, co chcą, oprócz włamań. Owszem, takie sytuacje były, ale starałem się przechodzić na tym do porządku i robić swoje – dodał Ksiądz.

"Gdyby była wola wyjaśnienia tej sprawy, dałoby się ją wyjaśnić"

– Wersja przedstawiona w czasie procesu toruńskiego jest nieprawdziwa, dezinformująca, sprowadza sprawę do działań samowolnych wręcz, potem wynikających z polityki betonu partyjnego, potem jakieś powiązania wzwyż stwierdzono, jeśli chodzi o Pietruszkę, Płatka, Ciastonia, a unikano jakichkolwiek podejrzeń wobec Jaruzelskiego i Kiszczaka, jakby ta zbrodnia była przeciwko, a nie na zlecenie – wyjaśniał ks. Małkowski. – Niektórzy już odeszli, jak Kiszczak i Jaruzelski, na sąd Boży, niektórzy zostali zabici przez nieznanych sprawców czy seryjnego samobójcę – wskazał.  – Chodzi o zakłamanie znaczenia tego mordu na ks. Jerzym, którego dziennikarze śledczy określają jako mord założycielski III RP. Modyfikacja celów tej zbrodni podważa transformację PRL w III RP (...). Są tylko takie opinie, nie poparte jeszcze faktami. Mozolnie odchodzimy od dziedzictwa III RP, dlatego to odejście jest takie o tyle, o ile. Są naciski wschodnie,zachodnie, ta sprawa rzutuje i na sens transformacji i na naszą zależność od zagranicznych czynników – wyjaśniał gość Ryszarda Gromadzkiego. – Gdyby była wola wyjaśnienia tej sprawy, dałoby się ją wyjaśnić. Nie ma woli wyjaśnienia tej sprawy, również dzisiaj – zauważył ks. Małkowski.

– Jeżeli po tej sekcji stwierdzono, że dokonało się to w ciągu 1-2 godzin to jest nonsens, ludziom można wszystko wmówić, jeśli się to odpowiednio długo powtarza i jeszcze stworzy się wokół tego katastrofę chaosu, to samo robi się wokół katastrofy smoleńskiej – przekonywał. Zdaniem ks. Małkowskiego "są sygnały, że ani władza państwowa, ani kościelna nie jest zainteresowana wyjaśnieniem tej zbrodni". – Kiedy toczył się proces beatyfikacji, pewien kapłan, uchodzący za przyjaciela ks. Jerzego, okazało się, że współpracujący TW, wzywał dziennikarze śledczego do zaniechania działań dążących do wyjaśnienia tej zbrodni. Kilka miesięcy temu znowu kapłan, wyżej postawiony, domagał się, żeby zaniechać działań zmierzających do wyjaśnienia tej zbrodni. Argument znów był podobny, że "zaszkodziłoby to procesowi kanonizacji ks. Jerzego" – zdradził ks. Stanisław Małkowski. 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy