17 tysięcy wg policji, 6 mln zdaniem Washington Post - to dane dotyczące frekwencji na Czarnym Proteście!

EmaPob 03-10-2016, 19:18
Artykuł
Twitter.com/ Washington Post

Amerykańska gazeta nie tylko podała kłamliwe dane dotyczące frekwencji na Czarnym Marszu, ale także napisała, że za aborcję w Polsce już wkrótce kobiety trafiać będą do więzienia na 5 lat! Polska przedstawiona została także jako kraj radykalnie katolicki, w którym lekarze w obawie przed aresztowaniem, nie będą mogli nawet przeprowadzić cesarskiego cięcia w wypadku zagrożenia życia dziecka.

Zdaniem warszawskiej policji, w momencie kulminacyjnym na Placu Zamkowym Czarny Marsz zgromadził 17 tysięcy osób. Zdaniem Stołecznego Ratusza osób strajkujących było aż 30 tysięcy! I choć różnica ta wydaje się spora, to rekord i tak należy do lewicowej gazety Washington Post, która napisała, że w Polsce strajkowało... 6 mln osób!

Washington Post kłamliwie o Polsce

Dane dotyczące frekwencji to jednak dopiero początek kłamstw, które opublikowane zostały na łamach lewicowego pisma. W dalszej części artykułu jest jeszcze ciekawiej... Okazuje się bowiem, że obecnie obowiązujące prawo w Polsce to jedne z najsurowszych w Europie! Aborcji można dokonać tylko w wyniku gwałtu lub zagrożeniu życia matki lub płodu. Lewicowy dziennikarz zapomniał chyba dodać, że w Irlandii i na Malcie, które należą do Unii Europejskiej, panuje całkowity zakaz aborcji, a jednak żaden z lewicowych europarlamentarzystów nie wysłał tam jeszcze czołgów...

W dalszej części artykułu Washington Post podał, że polskim kobietom za dokonanie aborcji grozić będzie 5 lat więzienia. Zdaniem amerykańskiej gazety, polscy lekarze zamykani będą też w więzieniach. Następnie Polska została porównana do krajów pokroju Salwadoru i Nikaraguy, które Amerykanom mają kojarzyć się z ciemnogrodem i zacofaniem. Sprytny zabieg! 

Artykuł kończy się poruszającą historią polskiego lekarza o nazwisku Dębski , który tak przestraszył się projektu Ordo Iuris, że już przewiduje śmierć milionów dzieci i kobiet w Polsce. 

- Jeśli będę mieć pacjentkę w ciężkim stanie przedrzucawkowym, która jest w 32 tygodniu ciąży, będę musiał pozwolić jej i jej dziecku umrzeć - mówił Dębski ze stołecznego szpitala. - Będę musiał to zrobić, bo jeśli wykonam cesarskie cięcie i dziecko umrze, pójdę do więzienia, bo dziecko było wcześniakiem - dodał lekarz. 

Redaktorom Washington Post gratulujemy fantazji! 

 

 

 

 

Źródło: Washington Post

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy